Szwajcaria Żerkowska i Dolina Warty

Żerkowsko – Czeszewski Park Krajobrazowy >>
Nadwarciański Park Krajobrazowy >>
Najciekawsze obiekty Żerkowsko - Czeszewskiego P. K. i Nadwarciańskiego P.K >>
Adam Mickiewicz w Wielkopolsce >>
Pałac w Śmiełowie >>
Miłosław >>
Winna Góra >>
Żerków >>

Lgów >>
Brzostków >>
Pyzdry >>
Ciążeń >>
Ląd >>
Wyprawy po Żerkowsko - Czeszewskim P. K. i Nadwarciańskim P. K >>
Szlak kulturowy „Podróżuj z Panem Tadeuszem” >>
Jarocińska Kolej Dojazdowa >>

Żerkowsko – Czeszewski Park Krajobrazowy
Żerkowsko – Czeszewski Park Krajobrazowy powstał w 1994 w celu ochrony cennych przyrodniczo i kulturowo terenów Wielkopolski w środkowym biegu rz. Warty, na północ od Jarocina oraz na południe od Miłosławia i Pyzdr. Mniejsza część parku, położona na prawym brzegu Warty, chroni, cenne przyrodniczo, lasy żerkowsko – czeszewskie i stawy hodowlane w Miłosławiu. Cześć południowa, urozmaicona krajobrazowo, obejmuje dolny bieg Lutyni. Cztery i pół kilometra od wschodniej granicy parku, pomiędzy Rudą Komorską, a Przybysławiem przebiega granica Nadwarciańskiego Parku Krajobrazowego. Większa część północnej części parku podlega dodatkowej ochronie znajdując się granicach OSOp Dolina Środkowej Warty, rozciągającej się od Uniejowa do Dębna. W parku nie ma jezior, jest jednak 11 zbiorników wodnych; bezodpływowych starorzeczy i rybnych stawów hodowlanych. Szczególne znaczenie przyrodnicze z uwagi na złożona biocenozę mają starorzecza Warty. Park znajduje się na terenie następujących mezoregionów: Kotlina Śremska, Równina Rychwalska, Dolina Koninska, Równina Wrzesińska, Wysoczyzna Kaliska, Wał Żerkowski.
Żerkowsko - Czeszewski P.K i Nadwarciański P.K.
Żerkowsko - Czeszewski P.K. >>

Brzóstków
W środku Parku znajduje się Park Kulturowy, wyznaczony w celu promocji i ochrony miejsc związanych z pobytem Adama Mickiewicza w Śmiełowie i należących do Gorzeńskich okolicznych dóbr.
Większą część południowej (lewobrzeżnej) części parku obejmuje ustanowiony w 1989 roku Obszar Chronionego Krajobrazu Szwajcaria Żerkowska o powierzchni 14740 ha. Jego wschodnia granica styka się na Prośnie z granicą Nadwarciańskiego Parku Krajobrazowego oraz Pyzdrskiego Obszaru Chronionego Krajobrazu. Na terenie parku znajdują się trzy rezerwaty przyrody: Dwunastak (florystyczny), Czeszewski Las (florystyczny) i Dębno (faunistyczny). Północna część lewobrzeżnej części parku ochrania lasy łegowe – największy i najlepiej zachowany tego typu obszar w Europie.
 o pow. 13428 ha ochrania środowisko przyrodnicze: naturalne cechy krajobrazu Pradoliny Warty Środkowej pomiędzy Koninem a Pyzdrami, miejsca lęgu i bytowania ptaków wodnych, błotnych i lądowych i wielu gatunków roślin, a także wartości kulturowych historycznych pradoliny Warty. 
Jeden z piękniejszych widoków w Wielkopolsce.
Ze zbocza Łysej Góry widać brzostkowski kościół, śmiełowski pałac,
przełom Warty, a przy dobrej pogodzie kopuły zespołu klasztornego w Lądzie.

Nadwarciański Park Krajobrazowy
Nadwarciański Park Krajobrazowy utworzony został w 1995 roku i obecnie znajduje się w administracyjnych granicach powiatu wrzesińskiego (37%), słupeckiego (47,1%) i konińskiego (15,5%). Największą powierzchnię parku zajmują tereny łąk i pastwisk  - terasy zalewowe Warty. Ogółem użytki zielone zajmują ponad 77% powierzchni parku, zaś lasy niemal 11%.  Ogromna większość powierzchni parku położona jest na lewym brzegu Warty, choć dwa najciekawsze obiekty kulturowe: klasztorny zespół pocysterski w Lądzie oraz rokokowy pałac (1758-1768) biskupów poznańskich w Ciążeniu leżą na jej prawym. brzegu. Północno – wschodnią granicę parku, pod Koninem stanowi autostrada A2, drogi wojewódzkie 466 i 467, aż do ujścia Prosny, a granice południowe drogi powiatowe na odcinku Rzgów – Zagórów – Wrąbczynek – Ruda Komorska. Zgodnie z podziałem fizyczno geograficznym Kondrackiego park położony jest w trzech mezoregionach: Dolina Konińska, Równina Rychwalska, Równina Wrzesińska, znajdująca się w makroregionie Nizina Południowowielkopolska i podprowincji Niziny Środkowopolskie. Na terenie Nadwarciańskiego Parku Krajobrazowego projektuje się utworzenie kilku rezerwatów przyrody:
  • Łąki Pyzdrskie (florystyczny), ok. 230ha (ochrona storczyka błotnego)
  • Lipowa Góra (faunistyczny), ok. 600ha (lęgowiska ptaków)
  • Lądek im. Dr. Zygmunta Czarneckiego (faunistyczny), ok. 450ha (lęgowiska ptaków)
Tarce
Wspaniały w formie pałac Gorzeńskich z 1871 roku przypomina słynne zamki nad Loarą, wszak to neorenesans francuski. Autorem pałacu był Stanisław Hebanowski, autor Teatru Polskiego w Poznaniu i piętnastu innych pałaców na terenie Wielkopolski. Hebanowski nabył w 1899r Brzóstków. Wnuk, również Stanisław był wybitnym teatrologiem i reżyserem, współtwórcą teatru "Wybrzeże". Obydwoje spoczywają przy romańskim kościele pw. św. Mikołaja w Gieczu. Tarce nabyła dla swego syna Stanisława Antonina z Bojanowskich Gorzeńska. Ostatnim męskim potomkiem rodu był Zbigniew Adam Osroróg - Gorzeński (zm. 1926r). Goszczący u kolejnego właściela hr. Bończa - Skarzyńskiego Wojciech Kossak nazwał Tarce "Perłą ukrytą wśród lasów".

Winna Góra
  • Zagórów (faunistyczny)
  • Kopojno (faunistyczny)
  • Lądowski Borek (florystyczny)
  • Meszna (florystyczny)
  • Niwka (florystyczny)
Całość systemu ochrony dopełniają obszary Europejskiej Sieci Ekologicznej NATURA 2000:
  1. Obszar Specjalnej Ochrony Siedlisk PLH 300009 „Ostoja Nadwarciańska” o powierzchni 26,65 tys. hektarów, mająca na celu trwałą ochronę siedlisk przyrodniczych zagrożonych wyginięciem populacji dziko występujących roślin i zwierząt (10 gmin, 24 rodzaje siedlisk chronionych)
  2. Obszar Specjalnej Ochrony Ptaków PLB30002 o powierzchni 57104,4 hektarów ochrania obszar doliny Warty pomiędzy wsią Babin w pobliżu Uniejowa, a Dębnem n. Wartą. Dolina o szerokości od 0,5 do 5 km chroni miejsce bytowania i lęgu ptaków wodno – błotnych (230 gatunków ptaków, w tym 42 szczególnie zagrożone)

W granicach parku krajobrazowego znajdują się także fragmenty innych form ochrony przyrody w postaci Obszarów chronionego krajobrazu:

  • Pyzdrski Obszar Chronionego Krajobrazu
Pałac w Winnej Górze zbudowany z inicjatywy Henryka Mańkowskiego w 1910 roku wg projektu Stanisława Boreckiego. Wcześniej, na jego miejscu stał pałac wzniesiony przez biskupów poznańskich, który na mocy donacji napoleońskiej stał się siedzibą Jana Henryka Dąbrowskiego. W tympanonie pałacu herb Dąbrowskich "Panna". Obecnie pałac jest właśnością prywatną, a w jego części znajduje się Muzeum bohatera hymnu, które do 1997 roku miało status Izby Pamięci. Zwiedzać można także park.

  • Powidzko – Bieniszewski Obszar Chronionego Krajobrazu
  • Obszar Chronionego Krajobrazu Szwajcaria Żerkowska

Najciekawsze obiekty Żerkowsko - Czeszewskiego P. K. i Nadwarciańskiego P.K.:

Pałace, zamki

  • Ruiny pałacu Mycielskich w Dębnie n. Wartą  52º06'03'' / 17º28'35''
  • Ruiny pałacu Opalińskich w Radlinie 52º01'39'' / 17º30'36''
  • Pałac Górzeńskich – Muzeum Adama Mickiewicza w Śmiełowie 52º06'22'' / 17º34'14''
  • Pałac Mańkowskich (1910r) w Winnej Górze 52º12'21'' / 17º26'56''
  • barokowy kościół pw. św. Michała Arch. z kaplicą grobową J.H. Dąbrowskiego w Winnej Górze 52º12'26'' / 17º26'46''
  • Zespół pałacowo – parkowy Mielżyńskich i Kościelskich w Miłosławiu 52º11'54'' / 17º29'14''
  • Zameczek myśliwski Mielżyńskich w Bugaju 52º11'55'' / 17º30'28''
  • Zespół pałacowo – parkowy biskupów poznańskich w Ciążeniu 52º12'32'' / 17º48'21''
  • Pałac Czarneckich w Raszewach 52º04'51'' / 17º36'53''
Inne
  • Wczesnośredniowieczne grodzisko pierścieniowate w Modlicy 52º08'37'' / 17º41'06''
  • Wczesnośredniowieczne grodzisko pierścieniowate Szwedzki Szaniec k. Dębna n. Wartą 52º06'51'' / 17º30'11''
  • miejsce po przedwojennym folwarku Franciszków k. Dębna n. Wartą 52º07'04'' / 17º30'11''
  • średniowieczne grodzisko kasztelańskie w Modlicy 52º03'04'' / 17º35'14''
Obiekty sakralne
  • Gotycki kościół NMP w Dębnie n. Wartą 52º06'09'' / 17º28'39''
  • Barokowy kościół św. Stanisława z renesansową kaplicą Roszkowskich w Radlinie 52º01'45'' / 17º30'25''
  • Klasycystyczny kościół św. Jana Chrzciciela w Brzóstkowie 52º05'38'' / 17º34'18''
  • Drewniany zrębowy kościół pw. Narodzenia NMP (XVIIIw) w Lgowie 52º06'23'' / 17º32'05''
  • Drewniany zrębowy kościół pw. Św. Mikołaja w Czeszewie (1792r) 52º08'51'' / 17º30'32''
  • Pofranciszkański zespół klasztorny w Pyzdrach 52º09'57'' / 17º41'22''
  • Późnogotycki kościół farny pw. Narodzenia NMP w Pyzdrach 52º09'55'' / 17º41'15''
  • Pocysterski zespół klasztorny w Lądzie n. Wartą 52º12'15'' / 17º53'35''
  • Pocysterski, barokowy kościół w Lądku 52º12'28'' / 17º55'50''
  • Drewniany, zrębowy kościół pw. św. Jakuba z 1 poł. XVI w w Rzgowie 52º09'10'' / 18º02'50''
  • Barokowy kościół pw. św. Stanisława Biskupa w Żerkowie 52º04'01'' / 17º34'00''
  • Kościół w Kretkowie 52º04'30'' / 17º39'52"
  • Neogotycki kościół w Pogorzelicy 52º08'14'' / 17º35'19"
  • Barokowy kościół w Ciążeniu 52º12'32'' / 17º49'11"

Adam Mickiewicz w Wielkopolsce
Kiedy Adam Mickiewicz przybył w sierpniu 1831 roku do Wielkopolski, w Królestwie Polskim powstanie listopadowe już dogorywało. Wieszcz chciał jednak, wyruszając kilka miesięcy wcześniej, z Rzymu, dostać się do Królestwa, by wziąć udział w tym narodowym zrywie. Kiedy przybył do Wielkopolski, do Śmiełowa, gdzie poznał Konstancję Łubieńską, mężatkę i siostrę pani na Śmiełowie, już się do powstania nie kwapił. Według dziś dostępnej wiedzy poeta przekroczył granicę na Prośnie w miejscowości Chwałów, niedaleko Komorza, jednak po zapoznaniu się z sytuacją w Królestwie, wrócił jeszcze tej samej nocy. Do dziś spekuluje się co tak bardzo spowalniało wieszcza w drodze do Królestwa, choć samo przybycie do Śmiełowa z pewnością miało na celu przekroczenie pobliskiej granicy. Najczęściej wymienia się więc urok pani Konstancji, choć nie brakuje i głosów o zwyczajnym zdrowym rozsądku. Dziś już możemy być tylko pani Konstancji wdzięczni, że pojawiła się w stosownym czasie życia wieszcza i ten nie poległ np. pod Iganiami, bo nie napisałby już Pana Tadeusza, którego zamiar powziął bawiąc w Wielkopolskich dworach i pałacach. Jakże gościnne musiały być to ogniska domowe, skoro ich atmosfera wielokrotnie stała się inspiracją do uplastycznienia poetyckich wspomnień kraju lat dziecinnych. Ileż to Wielkopolanek, Wielkopolan, miejsc i faktów znalazło swe odzwierciedlenie na łamach epopei. Dość powiedzieć, że pamięć o wieszczu i jego pobycie do dziś ciągle żywo kultywowana jest w tych wszystkich miejscach gdzie bywał: Śmiełów
Wspaniały w formie, klasycystyczny pałac w Śmiełowie, powstały z inicjatywy Andrzeja Gorzeńskiego wg projektu Stanisława Zawadzkiego, budowniczego pałaców w Lubostroniu i Dobrzycy. W 1831 roku w Śmiełowie syn Andrzeja, Hieronim gościł wieszcza Adama Mickiewicza, który próbował przedostać się przez pobliski kordon graniczny w drodze do trwającego w  Królestwie Powstania Listopadowego. Bawiąc w Śmiełowie romansował z Konstancją z Bojanowskich Łubieńską, siostrą pani domu. Przyjmuje się, że to właśnie wspomnienia pobytu w w Wielkopolsce stały się zaczynem epopei narodowej - "Pana Tadeusza".  W 1886 roku majątek nabyli Chełkowscy, którzy kultywowali pamięć pobytu wieszcza nad Lutynią i Prosną. Obecnie pałac stanowi własność Oddziału Muzeum Narodowego w Poznaniu i mieści się w nim wspaniałe Muzeum Adama Mickiewicza.

Żerków w Szwajcarii Żerkowskiej, ze Śmiełowem, i Brzóstkowem, w Kopaszewie, Choryni, Luboni, Objezierzu, Konarzewie i Łukowie oraz wielu innych miejscach w Wielkopolsce. Nie dziwi więc, że scenografia do filmu Wajdy „Pan Tadeusz” ostatecznie znalazła się w Wielkopolskim krajobrazie – w Cichowie. „Granica dręczyła i przyciągała Mickiewicza, nie mógł sobie dać rady z jej obecnością: psychologicznie zrozumiałe, że poszukiwał konkurencyjnych emocji. I Konstancja, skłonna do wysokiej egzaltacji patriotyczno – mistyczno - erotycznej, zgodnie z duchem owego miejsca i czasu, tuż nad granicą, za którą dopełniało się przeznaczenie Polski, okazała się Mickiewiczowi bardzo potrzebna”. To cytat z doskonałej biografii Adama Mickiewicza pióra Tomasza Łubieńskiego, który jak nikt inny trafnie potrafi rozebrać z emocji i każdej romantycznej nadbudowy, by przyjrzeć się temu „jak było”. Czy istotnie pojawienie się w życiu Mickiewicza Konstancji Łubieńskiej, mężatki i matki czwórki dzieci, w tak ważnym momencie okazało się dla niego samego tak istotne? Nie chciał iść do powstania, to wiadome było już od momentu rozpoczęcia rzekomej do niego podróży, która, z poecie tylko wiadomych powodów, przeciągała się w nieskończoność. Pomiędzy kwietniem i sierpniem 1831 roku, można było z Warszawy dojechać do Rzymu i z powrotem dwu i trzy krotnie. A jednak Mickiewicz jedzie w jedną stronę, przez Paryż i Drezno do Wielkopolski nie spiesznie, 
Żerków. Kościół pw. św. Stanisława Biskupa wybudowany z fundacji Macieja Radomickiego, uważanego za pierwozwór stolnika Horeszki z "Pana Tadeusza".
Jest konstrukcją barokową z rokokowym wyposażeniem i pięknymi polichromiami Adama Swacha z 1717r. Przylega do niego starsza, renesansowa kaplica grobowa Roszkowskich. Tuż obok kościoła stał pałac Radomickich, który uległ spaleniu dwa tygodnie przed wizyta w Śmiełowie Adama Mickiewicza, stąd mógł on posłużyć za pierwowzór zamku Horeszków.

a kiedy dociera już nad granicę z Imperium jest już zgorzkniały od rozterek i wyrzutów sumienia które od wyjazdu z Rzymu  nieustannie go bombardowały.  Zdaje się, że od początku wiedział, że wojna z Rosją się nie uda, że  nie sposób iść z szablą, gdy włada się tylko piórem, że im później się dotrze na miejsce tym sytuacja będzie już bardziej klarowna. W sierpniu sytuacja nie była jeszcze klarowna, ale to co poeta myślał na temat powstania nim jeszcze wybuchło teraz zdawało się już znajdować swoje potwierdzenie. Z jednaj strony jest natrętna myśl, że tam za kordonem się biją i że do zrównania się z tymi którzy się biją, wystarczy ten kordon przejść. Po drugiej stronie był brat Franciszek i przyjaciel Stefan Garczyński, obydwoje nie w pełni zdrowi, ale walczący, czyli odpowiedzialni za sprawę. Z drugiej strony jest pragmatyzm, doświadczenie 1812 roku i niechęć do spraw przegranych, nim jeszcze się zaczęły. A teraz, w sierpniu echa Olszynki Grochowskiej i pędzących szwadronów Prądzyńskiego pod Iganiami już przeminęły, ukochane Wilno od dwóch miesięcy zajmują Rosjanie, którzy pod wodza Paskiewicza już od miesiąca są także na lewym brzegu Wisły, szykując się do szturmu stolicy. Otumanieni strachem mieszkańcy oblężonego miasta dokonują samosądu. Jak pisał Jacek Kaczmarski: Żerków
Portyk bramny z XVIII w. prowadzący ongiś do pałacu Radomickich w Żerkowie. Obok pochodzący z tego samego okresu domek stróża. W trójkątnym szczycie widnieje herb Radomickich Kotwicz. Dziś po pałacu nie zostało nic, a teren zagospodarowano na park i miejsce rozrywki z amfiteatrem. Około 100 metrów za bramą stoi barokowy kościół pw. św. Stanisława Biskupa.

Budziszewko
„Każdy krzyczy co innego,
Nazbierało sie wściekłości,
Pcha się jeden na drugiego,
Dziś będziemy bez litości”
Granica na Prośnie była więc dla Mickiewicza swoistym katarsis, na które się nie zdobył i równocześnie istotną przeszkodą w przejściu od logiki do szaleństwa. Ale czy gdyby się zdobył powstałyby drezdeńskie dziady? Czy gdyby odpowiedział rozterkom zachowałby tak doskonale w pamięci sceny z tej sielskiej Wielkopolski, które w procesie lirycznym przybrały postać ukochanej Litwy w Panu Tadeuszu? Z pewnością nie. Wypełnia więc mistrza dojmująca świadomość nieprzekroczenia nieprzekraczalnego w którą jak meteor wpada Konstancja, pewnie i późniejsza Telimena, która cokolwiek by wywołała w duszy mistrza, z pewnością stanęła po tej samej stronie co pragmatyzm. Gdzie się spotkali? Pewnie pierwszy raz w Śmiełowie właśnie, nad granicą. Konstancja Łubieńska to starsza siostra Antoniny z Bojanowskich Gorzeńskiej pani na Śmiełowie, żony Hieronima. Jednocześnie siostra dwóch braci Kaliksta z  Bielewa i Ksawerego z Konarzewa, pierwowzorów Asesora i Rejenta w późniejszej epopei. Była także żoną oficera napoleońskiego Józefa Łubieńskiego, właściciela Budziszewa k. Rogoźna.
Budziszewko. Zrębowy kościół pw. św. Jakuba Apostoła. Tutaj ślub brali w 1828r. Helena z Kwileckich i Wincenty Turno, którzy goślili Mickiewicza w Objezierzu. Tutaj też, 26 września 1831 roku wieszcz był chrzestnym "z oleju" Marii Tekli, córki Konstancji z Bojanowskich i Józefa Łubieńskiego.

Postać tej mickiewiczowskiej muzy i jej wpływ na pobyt poety w Wielkopolsce w 1831 roku zawsze rozpalał naszą wyobraźnię. To także czar Szwajcarii Żerkowskiej, która stała się sceną tego romansu, ale nie jedyną przecież. W ciągu siedmiomiesięcznego pobytu Mickiewicza, na tym ostatnim skrawku przedrozbiorowej ojczyzny, na którym przyszło poecie ostatni raz, jak się później okazało, gościć, bywał poeta to na południu to w centrum, to na północy Wielkopolski. Kiedy w Królestwie Polskim wybuchło powstanie A. Mickiewicz przebywał wtedy już prawie półtora roku w Rzymie skąd, rzadko przez ten okres udawał się na wycieczki po Europie (min. Do Szwajcarii). Wiadomość o wybuchu powstania, która dotarła do Rzymu w początkach grudnia skłoniła do powrotu do kraju wielu przyjaciół poety. Jednak on sam pozostał w Rzymie jeszcze 4 miesiące, najprawdopodobniej inaczej wyobrażając sobie swój powrót do ojczyzny. Wielu historyków uważa, że w czasie półtorarocznego pobytu Mickiewicza w Rzymie, nawiązał on stosunki z polskimi organizacjami spiskowymi i prawdopodobnie już jako emisariusz rozpoczął drogę do walczącej Polski. Trasa jednak nie wiodła bezpośrednio do ojczyzny, lecz poprze Genewę do Paryża, gdzie skupiało się życie polskiej emigracji. Do dziś toczą się spory o rzekomą misję A. Mickiewicza, ojej sens, treść i czy w ogóle A. Mickiewicz wykonywał jakąkolwiek misję w imieniu władz lub organizacji emigracyjnych. Budziszewko
Mosiężna tablica z wizerunkiem wieszcza, przed głównym wejściem do szkoły
w Budziszewku. W latach 70-tych działalność pary nauczycieli Janina i Jana Rutów,  walnie przyczyniła się do zachowania i wzmocnienia tradycji bytności Mickiewicza
w Budziszewku i roli Konstancji w jego życiu. Pokaźne zbiory mickiewiczanów pozwoliły na otwarcie w podwojach szkoły Izby pamięci Adama Mickiewicza.

Budziszewko
Istnieją także podejrzenia, że owe czteromiesięczne podróżowanie było wahaniem się i rozmyślaniem poety. Na początku lipca, A. Mickiewicz pod fałszywym nazwiskiem w paszporcie, Adam Muhl, wyrusza z Paryża i przez Drezno i najprawdopodobniej przez Głogów i Leszno przybywa w początkach sierpnia do Poznania, skąd po krótkim pobycie rozpoczyna 7 miesięczny pobyt w WKP. Drugim ważnym miejscem na drodze jego wędrówki było Kopaszewo, gdzie gościł kilkakrotnie u 60 – letniej Honoraty Skórzewskiej ( z Brzechffów), wdowie po zmarłym w 1810r. Józefie Skórzewskim. Kopaszewo było dla Mickiewicza jedną z ważniejszych baz wypadowych po wielkopolskiej wędrówce i najprawdopodobniej było pierwszą ziemiańską siedzibą, do której zawitał po wyruszeniu z Poznania z zamiarem przekroczenia granicy. Z Kopaszewem i jego właścicielem J. Skórzewskim związana jest historia książki kucharskiej, która znalazła się w XII księdze brudnopisu „ Pana Tadeusza”. W 1844r. Kopaszewo zakupił Dezydery Chłapowski. Od 1849 roku gospodarzył tam syn generała Stanisław, który w 1851r. objął Szołdry. Wtedy Kopaszewo dostała córka generała Zofia, zamężna z Janem Koźmianem. W 1853r. Zofia w kopaszewskim parku popełniła samobójstwo. Od 1861r. w Kopaszewie gospodarzył najmłodszy syn generała, Kazimierz. W 1868 r. w Kopaszewie gościła Helena Modrzejewska, której mąż Karol Chłapowski był kuzynem Kazimierza. Z Kopaszewa Mickiewicz prawdopodobnie udał się do Rogalina, Osieku, w którym gospodarzyli rodzice znajomego Mickiewicza, Gryżyny Wiktora Wierusz – Kowalskiego, Racotu króla Holandii, Bielewa – Kaliksta Bojanowskiego, brata Antoniny z Bojanowskich Gorzeńskiej ze Śmiełowa. W drugiej połowie sierpnia Mickiewicz trafił do Śmiełowa, skąd próbował przekroczyć granicę 6 km od Śmiełowa, w Chwałowie lub Komorzu. Właścicielem Śmiełowa był Hieronim Gorzeński, były oficer napoleoński, adiutant marszałka Devonta w trakcie odwrotu spod Moskwy. Gospodarzył w Śmiełowie od 1821r. (w 1822 r. ożenił się z Antoniną z Bojanowskich). Śmiełów nabył w 1784 roku ojciec Hieronima Antoni Gorzeński piastujący w owym czasie wiele ważnych urzędów. Był min. rejentem grodzkim, prezesem Trybunału Poznańskiego oraz po utworzeniu WKP pierwszym prezesem wyższego sądu apelacyjnego.
Próżno by dziś szukać informacji na grobowej płycie o pochowanej tutaj Konstancji. Kochliwa sawantka, po śmierci Józefa, wyszła ponownie za mąż za Wandalina Wodpola, rezydenta budziszewskiego pałacu i zamieszkała wraz  nim w podpoznańskim Marcelinie. Małżeństwo to nie było akceptowane przez dzieci Konstancji i dlatego, pochowana została, po śmierci w 1867 roku przy mężu i najstarszym synu. Epitafium poświęcone dwóm ostatnim znajduje się na pionowej płycie. Informacja o Konstancji była na płycie poziomej, którą z nieznanych przyczyn odwrócono w 1982r. Ponoć uczyniono tak dlatego, że inskrypcja była już bardzo nieczytelna.

Adam Mickiewicz najprawdopodobniej przekroczył granicę i dotarł do Pyzdr skąd po zasięgnięciu informacji o sytuacji w Królestwie postanowił wrócić do Śmiełowa ( 7 września padła W – wa). Hieronim Gorzeński był trzykrotnie deputowanym do sejmu pruskiego, a z racji funkcji ojca uchodził wśród władz za legalistę. Jednak w 1831r. H. Gorzeński uczestniczył w misji dostarczenia znad granicy dokumentów rządu powstańczego do Drezna, skąd dalej zabrał je J. Słowacki. Bawiąc w Śmiełowie Mickiewicz odwiedzał Żerków hr. Teodora Mycielskiego oraz Dębno hr. Stanisława Mycielskiego. W 1847r. hr. St. Mycielski założył w Dębnie zakłady wodolecznicze, które cieszyły się wielką popularnością przez 15 lat. Zaś w Żerkowie 10 sierpnia spłonął rażony piorunem pałac Mycielskich. Jego pierwszy właściciel Maciej Radomicki, sobiepanek i hulaka z pocz. XVIII w., starosta gen. wielkopolski oraz fakt spłonięcia zamku były inspiracją dla umieszczenia w „Panu Tadeuszu” opisu zamku Horeszków. Ruiny zamku zostały rozebrane w 1942r. Dziś jest tam amfiteatr, została zaś barokowa brama. Po wyjeździe ze Śmiełowa poeta zatrzymał się na kilka dni w Kopaszewie, należacym do Honoraty z Brzechffów Skórzewskiej, wdowy po Ludwiku Skórzewskim, szambelanie królewskim. Słomowo
Kopia paryskiego Petit Trianon autorstwa znanego wielkopolskiego architekta Stanisława Boreckiego, który był autorem także winnogórskiego pałacu. W Słomowie gospodarzył Jan Turno, wnuk Wincentego, który gościł Mickiewicza w Objezierzu.

Łukowo Stąd pochodzi opis książki kucharskiej zamieszczony jedynie w brudnopisie “Pana Tadeusza”, a która miała należeć do Ludwika Skórzewskiego. Tradycje pobytu Mickiewicza kultywował poeta Kajetan Koźmian ożeniony z Zofią, córką gen. Dezyderego Chłapowskiego z pobliskiej Turwi, który nabył Kopaszewo w 1844 r. Chłapowski nie pałał sympatią do poety, stąd domniemanie, że Turwi, rodowej siedziby Chłapowskich Mickiewicz nie odwiedził. Przy kaplicy pałacowej w Kopaszewie rozpoczyna się i kończy, licząca 20 km Kopaszewska Droga Krzyżowa (stacje I i XIV wmurowane w ścianę kaplicy). Prowadzi ona z kaplicy przez Rogaczewo Wielkie do kościoła w Rąbiniu (stacja VI i VII) i z powrotem. Drogę ufundował Kajetan Koźmian po samobójczej śmierci żony. W kopaszewskim parku znajdował się dąb zwany “Dębem Mickiewicza”, jednak w 1880 r. drzewo uległo zniszczeniu i dziś jego rolę pełni inne. Następnie gospodarzył tu najmłodszy syn gen. - Kazimierz. W Kopaszewie gościli m.in. Helena Modrzejewska i Edmund Bojanowski. Dwór w którym gościł Mickiewicz spłonął w 1886 r. odbudowany został w zmienionym kształcie w 1892 r. i przebudowany w 1921-23.
Drewniany kościółek w Łukowie z 1780r pw Michała Archanioła.
24 grudnia 1831r Adam i Franciszek Mickiewicz uczestniczyli w nim
w pamiętnej pasterce...

W nieodległym Bielewie poeta musiał bywac wielokrotnie. Należało ono do Kaliksta Bojanowskiego - brata Antoniny Gorzeńskiej i Konstancji Łubieńskiej. Wraz ze swym bratem Ksawerym z Konarzewa stworzyli najprawdopodobniej pierwowzory postaci Asesora i Rejenta. Dworek Bojanowskich był kilkakrotnie przebudowywany, nie przypomina już pierwotnej budowli. Goszcząc w Kopaszewie Mickiewicz odwiedził także pobliski klasztor Benedyktynów w Lubiniu, znany z miejsca powstania pierwszej polskiej kroniki mistrza Galla Anonima. Wieszcz bawił w Krzyżanowie p. Ludwiki i Ksawerego Wilczyńskich. Krzyżanowo jest także ściśle związane z Fryderykiem Chopinem. Matka Chopina wywodziła się z rodziny Krzyżanowskich, starego rodu wielkopolskiego, którego udokumentowane początki sięgają XIV w. Jakub i Antonina z Kołomińskich Krzyżanowscy (dziadkowie Fryderyka) w XVIII w. opuścili ostatecznie Wielkopolskę, przenosząc się na pogranicze kujawskie, jako, że byli skoligaceni z rodziną Skarbków – właścicieli dóbr w okolicach Izbicy Kujawskiej. Osiedli tam w 1774 roku, a dziadek Fryderyka administrował w majątku Długie. W 1782 roku w tym majątku przyszła na świat matka Fryderyka, Justyna Krzyżanowska. W Choryni, należącej do Józefa Taczanowskiego i jego żony Katarzyny z Hersztopskich Mickiewicz był chrzestnym córki Taczanowskich, czteroletniej Zosi. Objezierze
Pałac w Objezierzu. Adam Mickiewicz był tutaj gościem Wincentego Turno i spotkał się m.in z przyjacielem Stefanem Garczyńskim.
Objezierze i spór o nie, pomiędzy Kwileckimi i Turnami, trafiły na karty "Pana Tadeusza" jako pierwowzór sporu Horeszków z Soplicami.

Lubonia Pod koniec września 1831 r. poeta przeniósł się na północ Wielkopolski, będąc gościem Józefa Łubieńskiego i Konstancji z Bojanowskich w Budziszewku. Do 1939 roku nazywało się Budziszewo. Tutaj poeta ponownie został ojcem chrzestnym, tym razem Marii Tekli, córki Konstancji i Józefa. Poeta gościł tu prawdopodobnie przez kilka dni. Na przykościelnym cmentarzu znajduje się wspólny grób Józefa i Konstancji oraz ich syna. Miejscowa szkoła podstawowa nosi imię wieszcza, a tradycję mickiewiczowską roznieciło w latach 70-tych małżeństwo nauczycieli Janina i Jan Ruta. Pałac istnieje do dziś i znajduje się w rękach prywatnych. Tablice poświęcone Mickiewiczowi znajdują się przed wejściem do budynku szkoły. Wraz z poczatkiem października, poeta wraz Konstancją z Łubieńskich przybył do Lubonii, na południu Wielkopolski. Lubonia należała do Franciszka Dzierżykraj Morawskiego, zesłanego w czasie pobytu Mickiewicza w Wielkopolsce na Syberię. Podczas jego nieobecności gospodarzył tutaj brat Franciszka, Józef i jego żona Paula z Łubieńskich. W powstaniu udział brał także brat Pauli, gen, Tomasz Łubieński. W 1960 r. odsłonięto tablicę poświęconą Mickiewiczowi, na istniejącym dworze. W trakcie pobytu w Luboni poeta także odwiedzał okoliczne majątki. Bywał w Pudliszkach Józefa Łubieńskiego, szwagra Pauli Morawskiej i Drzewcach Franciszka Mycielskiego, znajomego Mickiewicza, Skoraszewicach Bojanowskich. 
Do położonej na południu Wielkopolski Luboni Mickiewicz przybył prosto z Budziszewka, wraz z Konstancją pod koniec października 1831 roku. W Luboni gospodarzył gen. Franciszek Dzierżykraj Morawski, szef sztabu głównego wojsk polskich w latach 1814-15 i minister wojny w czasie Powstania, ale także pisarz, poeta i felietonista, dwukrotnie odznaczony Virtutti Militari. Jednak w czasie pobytu wieszcza generał chwilowo... przebywał na Syberii, a w Luboni gospodarza zastępował rodzony brat Józef Morawski z pobliskiego Oporowa. To w Luboni poeta dowiedział się o upadku Powstania.

W pobliskim Oporowie, którego właścicielem był Józef Morawski i mieszkała Zofia ze Sczanieckich, matka Józefa i Franciszka. Na przykościelnym cmentarzu znajduje się nekropolia Morawskich. Z kolei w położonych na wschód od Luboni Krzekotowicach mieszkała matka Konstancji, Magdalena Bojanowska. Mickiewicz odbył tutaj prawdopodobnie kilka polowań w towarzystwie Kaliksta Bojanowskiego, uważanego za pierwowzór Asesora. Pod koniec października Mickiewicz zjawił się w Konarzewie. Należało ono do Kaliksta Bojanowskiego, brata Konstancji, Antoniny Gorzeńskiej i Ksawerego. Kalikst uważany dziś jest za pierwowzór Rejenta. Istniejący we wsi dwór powstał w 1 ćw. XIX w, a w 2 poł. XIX w został przebudowany. Od 1963 r. do 1997 r. istniała w nim Izba Pamięci Adama Mickiewicza, przeniesiona do Szkoły Podstawowej nr 1 w Rawiczu, noszącej imię wieszcza. Bawiąc w Konarzewie poeta odwiedził pobliski Łaszczyn, należący do Ignacego Sczanieckiego i Filipiny z Mielżyńskich, córki Stanisława Mielżyńskiego z Pawłowic. Późnobarokowy dwór w Łaszczynie pochodzi z poł. XVIII w, jednak w 1920 r. przebudowano go. Bywał także w nieodległych Sarbinowie i Zakrzewie majątkach Antoniego Sczanieckiego, ojca Korduli ze Sczanieckich Bojanowskiej, żony Ksawerego Bojanowskiego. Oporowo
XIX wieczny dwór w Oporowie należał do Józefa Morawskiego i jego żony Pauli
z Łubieńskich
. Oporowo i Lubonię nabył w 1805 roku od Adama Turno, Wojciech Morawski, ojciec Franciszka i Józefa. W czasie pobytu Mickiewicza mieszkała tutaj także Zofia ze Szczanieckich, matka Józefa. 
Dwór przebudowany został wg. projektu Rogera Sławskiego na pocz. XX wieku.

Rożnowo W końcu listopada lub początku grudnia poeta pojechał do Poznania, gdzie próbował uzyskać uwolnienie brata Władysława, który wziął udział w powstaniu i trafił do malborskiego więzienia. W połowie grudnia Mickiewicz udał się na kilka dni do Objezierza, będącego w posiadaniu Wincentego Turno. Mickiewicz przybył tutaj na zaproszenie gospodarza i pozostał do świąt. W Objezierzu spotkał przyjaciela Stefana Garczyńskiego. Na karty “Pana Tadeusza” Objezierze trafiło jako odniesienie do lokalizacji Łukowa oraz miejsce sporu Kwileckich z Turnami, sportretowane w epopei jako spór między Horeszkami i Soplicami. W 1826 r. umarł Klemens Kwilecki, dziedzic Objezierza. W 1830 r. majątek przejęła jego córka Helena zamężna z Wincentym Turno. Rozgorzał wtedy spór z jej braćmi Hektorem, Arsenem i Leonardem. Spór ostatecznie zakończono w tym samym roku. Turnowie dziedziczyli Objezierze do 1939 r. Istniejący pałac pochodzi z l. 1786-88, a później był kilkakrotnie przebudowywany. W pałacu, prócz Mickiewicza gościli m.in. Julian Ursyn Niemcewicz (1804), Wincenty Pol (1832), Władysław Syrokomla (1858), Józef Ignacy Kraszewski (1867). Na froncie pałacu znajdują się dwie tablice: upamiętniająca pobyt Mickiewicza (1956) i J.I. Kraszewskiego (1962). W pobliskim Łukowie, należącym do Józefa Grabowskiego Mickiewicz spotkał się z bratem, powstańcem - Franciszkiem, do którego uwolnienia z Malborskiego więzienia wydatnie przyczynił się właściciel Łukowa. Franciszek Mickiewicz mieszkał w Łukowie do 1859 r, kiedy to przeprowadził się do pobliskiego Rożnowa, należącego do Hilarego i Anieli Baranowskich. W 1860 odwiedził go tam syn Adama, Władysław, zaś dwa lata później, na dwa dni przed śmiercią Franciszka, młodszy syn poety, Aleksander. Franciszek zmarł 13.11.1862 r i pochowany został na przykościelnym cmentarzu. Majątek łukowski gospodarzony przez Adama (syna Józefa) zlicytowano i dostał się w ręce niemieckie. 
Przy klasycystycznym, pilastrowanym, kościele z 1798r pw. św. Katarzyny w Rożnowie znajduje się grób brata wieszcza, Franciszka, który w Rożnowie, a wcześniej w Łukowie miał swoją Litwę. Gdy powstanie dogasało podporucznik Franciszek Mickiewicz wraz z resztką powstańczej armii, Korpusem Rybińskiego przekroczył granicę z Prusami i został internowany w Malborku. Wieszcz dowiedział się o tym prawdopodobnie pod koniec listopada i natychmiast podjął próby uwolnienia brata. Pomocną dłoń wyciągnął Józef Grabowski, właściciel pobliskiego Łukowa, pełniący funkcję dyrektora prowincjonalnego Towarzystwa Kredytowego Ziemskiego, ale też sprawnego konspiratora. Mickiewicz przybył do Łukowa w połowie grudnia 1831 roku i prawdopodobnie 23 grudnia obydwaj bracia się spotkali, a następnie spędzili razem w Łukowie kilka dni, w tym pamiętną i wspominaną w pamiętnikach pasterkę. W 1847 Franciszek spotkał się tutaj z dwunastoletnią córką Mickiewicza bawiącą w Budziszewku. Od 1859 roku Franciszek mieszkał w Rożnowie w majątku Anieli i Hilarego Baranowskich, gdzie także miał okazję spotkać swych dwóch bratanków, w latach 1860 – Władysława, a w 1962, tuż przed śmiercią – Aleksandra.

Postać Józefa Grabowskiego wymieniona została w “Panu Tadeuszu”, w dowód wdzięczności za pomoc okazałą przy uwolnieniu brata. W późniejszej tradycji był także pierwowzorem sędziego Soplicy. Dawny pałac nie zachował się. Obecnie istniejący wzniesiono w tym miejscu w 1877 r. W 1955 r. na frontowej ścianie umieszczono tablicę upamiętniającą pobyt Mickiewicza. Poeta, wspólnie z bratem uczestniczył w miejscowym, drewnianym kościele w pasterce. W początku stycznia 1832 r. Mickiewicz ponownie zawitał do stolicy Wielkopolski. Gościł w Hotelu Berlińskim (róg Al. Marcinkowskiego i 23 lutego). Budynek istniał do końca l. 80-tych XIX w. Na obecnym budynku umieszczono w 1960 r. tablice z informacją o pobycie poety. Był częstym gościem Biblioteki Raczyńskich i Księgarni Munka w rynku. Z pewnością odwiedzał miejskie siedziby wielkopolskiej szlachty, a w nieistniejącym już pałacu Ponińskich (przy Placu Wiosny Ludów) poeta pożegnał się z Poznaniem i symbolicznie z Wielkopolską, co nastąpiło pod koniec stycznia 1832 r. Wyjeżdżajac z Poznania zatrzymał się na miesiąc ponownie u Taczanowskich w Choryni. Tutaj spotkał się ponownie i po raz ostatni z bratem Franciszkiem i tutaj także napisał  “Redutę Ordona”. Poeta wyjechał stąd pod koniec lutego lub z pocz. marca 1832, definitywnie opuszczając Wielkopolskę. Rożnowo
Mickiewicz w Wielkopolsce W murze nawy rożnowskiego kościoła znajduja się dwie ciekawe tablice, które wiele mówią o dawnych mieszkańcach wsi. W roku 1824 przyszedł na świat w Rożnowie, późniejszy dowódca 58 nowojorskiego pułku piechoty (Polish Legion) oraz pierwszy administrator Alaski z ramienia Stanów Zjednoczonych Ameryki Północnej, Gen. Włodzimierz Krzyżanowski. W większości opracowań spotkać można określanie „gubernator”, jednak wiemy dziś, że jest ono nieprawdziwe. Legenda Krzyżanowskiego – gubernatora wzięła się z błędnej interpretacji jego pamiętników i źródłowych dokumentów. Dziś już wiemy na pewno, że Krzyżanowski czynnie uczestniczył w kupnie Alaski od Rosji, a później „nadzorował” te tereny jako przedstawiciel rządu USA i pracownik Departamentu Skarbu. Nie był gubernatorem, a raczej czymś w rodzaju zarządcy tego terenu. Sprawa miała swój epilog w roku 2002 i to na szczeblu międzynarodowym, kiedy to podczas uroczystości mianowania nowego gubernatora Alaski polskiego pochodzenia, Ambasador RP stwierdził publicznie, że to drugi w historii ambasador Alaski – Polak. Stwierdzenie to wywołało prawdziwa burzę, której następstwem była wytężona praca historyków i dyplomatyczne sprostowania. Drugą ważną postacią, pochodzącą z niewielkiego Rożnowa był Mikołaj Skrzetuski. Przyszedł na świat w 1610 r. w zubożałej szlacheckiej rodzinie pieczętującej sie herbem jastrzębiec. Sienkiewicz zmienił imię na Jan, ale też i nieco ogląd samego bohatera, który głównie dzięki Trylogii kojarzony jest z akcją pod Zbarażem.

Objezierze Objezierze
Tablice poswięcone Adamowi Mickiewiczowi i Józefowi ignacemu Kraszewskiemu, którzy odwiedzili Objezierze. Choć tablice upamiętniają tylko (i aż) tych dwóch wielkich polskiej literatury to warto pamiętać, że magia tego miejsca przyciagała tutaj m.in. Juliana Ursyna Niemcewicza, Wincentego Pola i Władysława Syrokomlę.

Studzieniec Schowany nieco przed wzrokiem podróżnych, szachulcowy dwór niedalekim Studzieńcu pochodzi z połowy XVIII wieku i zbudowany został dla Kierskich h. Jastrzębiec, którzy mniej więcej w tym samym czasie stali się właścicielami tych dóbr. 

Gdzieś tutaj stał pewnie i jego poprzednik, w którym na świat Roku Pańskiego 1610 przyszedł późniejszy bohater ze Zbaraża, Mikołaj Skrzetuski, którego Henryk Sienkiewicz zmienił w "Ogniem i Mieczem" w Jana. Słynny właściciel dworu  pochowany został w Poznaniu, w kościele Katarzynek. Na zdjęciu po lewej elewacja frontowa. Niestety ogród jest całkowicie zdziczały. Dokładną jego replikę wzniesiono bowiem w Wielkopolskim parku Etnograficznym w Dziekanowicach.  Studzieniec

Oporowo Lubonia
Na cmentarzu, przy miejscowym szachulcowym kościele w Oporowie znajduje się nekropolia rodziny Morawskich. Tablica na dworze w Luboni, upamietniająca pobyt Adama Mickiewicza

Robczysko Robczysko
Robczysko, niewielka wieś na drodze z Pawłowic do Ponieca, ok 2 km w linii prostej na zachód od Luboni. Choć w trakcie pobytu w tych okolicach Mickiewicz w Robczysku nie był, w 1974 roku wystawiono tutaj popiersie poety dłuta artysty z Włoszakowic Leona Dudka.
Stoi w niewielkim parku w pobliżu drogi do Ponieca.

Pałac w Śmiełowie - Muzeum A. Mickiewicza, oddział Muzeum Narodowego w Poznaniu
Wspaniały, klasycystyczny pałac w Śmiełowie to jedno z trzech cudownych dzieł architekta Stanisława Zawadzkiego, najbardziej klasyczne w formie. Dwa pozostałe znajdują sięw Dobrzycy i Lubostroniu. Pałac należał do Hieronima Gorzeńskiego i jego żony Antoniny z Bojanowskich, którzy gościli Adama Mickiewicz, gdy ten próbował przejść do powstania listopadowego. Poeta przebywał tutaj incognito (pod zmienionym nazwiskiem) trzy tygodnie, chłonął  Wielkopolskę, obyczaje i klimat. Tutaj poznał Konstancję Łubieńską, siostrę pani domu, z którą przeżył burzliwy romans. Z całą pewnością, na kanwie wspomnień Wielkopolski, owego późnego lata 1831 roku, powstała nasza największa narodowa epopeja - „Pan Tadeusz”.  W 1886r. pałac przeszedł w ręce Chełkowskich, którzy kultywowali tradycje pobytu wieszcza. W przy pałacowym parku znajduje się pomnik upamiętniający pobyt Mickiewicza z medalionem dłuta Sobocińskiego. Stoi on pod dębem noszącym imię poety. Zarówno pierwotny pomnik jak i pierwotny dąb nie zachowały się. Ten pierwszy z medalionem dłuta Marcinkiewicza, ustawiony przez Chełkowskich, wysadzili Niemcy. Tego drugiego, zasadzonego ponoć ręką samego Mickiewicza zniszczył piorun w 1924r. Chełkowscy, sprzedawali kawałki dębu jak cenne "narodowe relikwie". Nowy, choć już ogromny, dąb Mickiewicza rośnie tuż obok.
Śmiełów

Śmiełów park Stary pomnik upamiętniają pozostałości cokołu, stary dąb zaś - kamienna ławeczka z mosiężnym okolicznościowym tekstem. W “Panu Tadeuszu” znalazł się opis przyrządzania kawy, który Mickiewicz z całą pewnością zaobserwował w Śmiełowie.
Takiej kawy jak w Polszcze nie ma w żadnym kraju:
W Polszcze, w domu porządnym, z dawnego zwyczaju,
Jest do robienia kawy osobna niewiasta,
Nazywa się kawiarka; ta sprowadza z miasta
Lub z wicin bierze ziarna w najlepszym gatunku
I zna tajne sposoby gotowania trunku,
Który ma czarność węgla, przejrzystość bursztynu,
Zapach moki i gęstość miodowego płynu.
Wiadomo, czem dla kawy jest dobra śmietana;
Na wsi nietrudno o nię: bo kawiarka z rana,
Przystawiwszy imbryki, odwiedza mleczarnie
I sama lekko świeży nabiału kwiat garnie
Do każdej filiżanki w osobny garnuszek,
Aby każdą z nich ubrać w osobny kożuszek.

Pan Tadeusz, Ks. II

Pałac odwiedzali m.in Henryk Sienkiewicz (18-21.09.1899), Maria Gorecka, najstarsza córka M. (lis. 1918 - lut. 1919), I.J. Paderewski (1924), Władysław Mickiewicz, syn i biograf poety (1925), gen. J. Haller, rzeźbiarz Władysław Marcinkowski, autor zniszczonego przez faszystów pierwszego pomnika, malarz Wojciech Kossak, filozof Władysław Tatarkiewicz. Po II w. św. tradycje kultywował nauczyciel z Żerkowa Wacław Kaczmarek. W 1975r.w pałacu otwarto muzeum Mickiewicza (oddział Muzeum Narodowego w Poznaniu). W Śmiełowskim parku zobaczyć można także m.in. ogródek Zosi.
* * *
Śmiełów
Ten pomnik upamiętniający Mickiewicza, z medalionem dłuta Sobocińskiego, stoi pod dębem jego imienia, w śmiełowskim parku,
od 1970 roku. Zarówno pierwotny pomnik jak i pierwotny dąb nie zachowały się. Pierwszy pomnik ustawiony przez Chełkowskich w 1931 roku, z medalionem dłuta Marcinkowskiego, wysadzili Niemcy. Dąb,  zasadzony ponoć ręką samego Mickiewicza, zniszczył piorun przed II w. św. Chełkowscy sprzedawali jego kawałki jako cenne "narodowe relikwie". Samym Chełkowskim nie wolno jednak w niczym uchybiać,
bo w lepsze ręce dla pamięci o wieszczu, pałac po Gorzeńskich trafić nie mógł. Nowy, choć już ogromny, dąb Mickiwicza rośnie obok. Stary pomnik upamiętniają pozostałości cokołu (widać w tle), stary dąb zaś - kamienna ławeczka z mosiężnym okolicznościowym tekstem.

Czeszewo



Na spokojnym skrzyżowaniu dróg Żerków – Śmiełów
BrzostkówLgów stała do lat 60-tych XXw., karczma z 1788r, zwana Jankielówką. Była ona pierwowzorem karczmy z „Pana Tadeusza”. Nazwa “Jankielówka” przylgnęła jednak dopiero po publikacji “Pana Tadeusza”. Dziś nie ma już po niej śladu.XVIII wieczna szachulcowa karczma w Czeszewie, z charakterystycznym naczółkowym dachem została w ostatnich latach gruntownie odnowiona.
Od 250 lat pełni tę samą funkcję...
Tak również mogła wyglądać "jankielówka"


Przy drodze prowadzącej ze Śmiełowa / Brzostkowa do Żerkowa, na zboczu Łysej Góry znajduje się punkt widokowy, którego nie sposób pominąć. Obejrzeć stąd można chyba najpiękniejszą w Wielkopolsce panoramę przełomu Warty. Przepięknie wygląda stąd pałac
w Śmiełowie
 i brzostkowski kościół. Przy dobrej pogodzie widać także kościół w Pogorzelicy, farę
w Pyzdrach a nawet kopułę kościoła klasztornego w Lądzie.
Łysa Góra

Śmiełów Wnętrza Muzeum
Adama Mickiewicza

w Śmiełowie

Śmiełów

Śmiełów

Śmiełów

Śmiełów

Śmiełów

Śmiełów

Śmiełów

Śmiełów

Śmiełów

Śmiełów

1

Miłosław
Miłosław to niewielkie wielkopolskie miasteczko położone na południowym krańcu równiny wrzesińskiej. Choć dziś to urokliwe, spokojne, ledwie kilkutysięczne miasteczko to jednak bywało w swej kilkusetletniej historii ważnym centrum wydarzeń. Nieopodal rynku (a raczej znacznie wydłużonego placu pełniącego tę rolę) wznosi się późnogotycki kościół pw. św. Jakuba, który w swych kilkusetletnich dziejach przechodził bardzo dziwne koleje losu. Poprzednia, drewniana świątynia, istniejąca tutaj już od XII w. przeszła w 1555 r. w ręce protestantów, jednak już 1572 r. kościół strawił pożar, którego niszczycielska siła zniszczyła także większą część miasta. Z inicjatywy Seweryna Mielżyńskiego i częściowo według jego projektu kościół został gruntownie odnowiony i przebudowany w latach 1842-45. W czasie kolejnej rozbudowy, w 1913 r. dobudowano kaplicę grobową Kościelskich i nawy boczne. Przy południowo zachodnim, wysoko wyniesionym narożniku dziedzińca kościelnego wznosi się ciekawa figura św. Wawrzyńca z pocz. XIX w. (proj. Konrad Chojecki), która pierwotnie stała nieco niżej, zaledwie kilkanaście metrów od obecnego miejsca. Dziś znajduje się tam niewielki pomniczek w kształcie spłaszczonego ostrosłupa z marmurową tablicą. Pomniczek  ten ustawiony został z inicjatywy Seweryna Mielżyńskiego na grobie 33 powstańców Wiosny Ludów poległych w bitwie miłosławskiej 30. 04. 1848 r.
Miłosław
Miłosławski pałac od frontu. Najbardziej rzuca się w oczy wyniosły, czterokolumnowy portyk. Pałac należał do Mielżyńskich, a później Kościelskich, z których Monika była twórczynią słynnej fundacji. Z inicjatywy Kościelskich, w miłosławskim parku
w 1899r stanął pierwszy na ziemiach polskich pomnik Juliusza Słowackiego.

Miłosław - Orda
Pierwotnie mogiła ta znajdowała się w obrębie przykościelnego cmentarza, który przestał być użytkowany w I poł. XIX w. 5 lat później zwłoki przeniesiono na obecne miejsce, stawiając na grobowcu figurę św. Wawrzyńca, stojącą dotąd nieopodal pierwotnej mogiły, przed budynkiem wikarówki. Projekt grobowca wykonał sam Seweryn Mielżyński. W roku 1928 z okazji 80 rocznicy bitwy miłosławskiej pomnik – mauzoleum miłosławskich kosynierów odwiedził prezydent Ignacy Mościcki, wtedy też na grobie pojawiła się marmurowa tablica zawierająca treść: POLEGŁYM W BITWIE MIŁOSŁAWSKIEJ 30.04.1848 ROKU. WDZIECZNI RODACY. W 1940 r. pomnik – mauzoleum zniszczył okupant, a cudem ocalałą figurę św. Wawrzyńca przeniesiono do kościoła. Ocalała także marmurowa tablica, którą wmurowano ok. 1946 r. w stary pomniczek – mogiłę. W 1968 r. odnowiono mogiłę - mauzoleum miłosławskich kosynierów, w który wmurowano marmurową płytę z napisem: TU SPOCZYWAJĄ KOSYNIERZY MIŁOSŁAWSCY POLEGLI W MIŁOSŁAWIU W ROKU 1848. Jednak dopiero w trzy lata później nad mauzoleum wróciła figura św. Wawrzyńca, przechowywana w kościele. W 1998 r. obydwa pomniki ponownie odnowiono, zamieniając tablice. Teraz na cokole figury św. Wawrzyńca znajduje się ta pierwotna, umieszczona z okazji wizyty prezydenta Mościckiego.  Przy placu zamkowym znajduje się także XIX wieczny budynek szkoły, który w latach 1846-48 zaprojektował i wzniósł, a jakże! Seweryn Mielżyński. Warto pamiętać, że budynek, nim został na dobre skończony, już przyszło mu pełnić rolę lazaretu bitwy miłosławskiej, zaś w latach 1901-07 uczące się tutaj dzieci poszły śladem dzieci wrzesińskich, odmawiając nauki religii w języku niemieckim. 
Sztych Napoleona Ordy z "Albumu widoków...", przedstawiający miłosławski pałac od strony zachodniej. Orda bawił w Miłosławiu po śmierci Seweryna Mielżyńskiego, a przed zakupem tych dóbr przez Józefa Kościelskiego. Stąd pałac ma już wieżę, niewielkie skrzydła: zachodnie i wschodnie oraz skrzydła w elewacji ogrodowej. Brakuje wysuniętych skrzydeł: wschodniego i zachodniego, a nade wszystko czterokolumnowego portyku w elewacji frontowej, które pojawią się dopiero za lat kilkanaście.

Obok wejścia szkoły od 1964 r. znajduje się tablica informująca o tym wydarzeniu. Po przeciwnej stronie ul. Zamkowej stoi neogotycki dawny kościół ewangelicki, który od 1977 r. pełni rolę Muzeum Ziemi Miłosławskiej. Po drugiej stronie skrzyżowania znajduje się zespół pałacowo - parkowy. Tuż obok bramy stoi jeszcze dość stylowy, lecz makabrycznie wręcz zniszczony i zapuszczony domek dozorcy parkowego z 1864 roku. Miłosławski pałac poprzedza oś widokowa, w postaci dwóch równoległych dojazdów, rozdzielonych trawiastym dywanem z krzewami. Nieregularny kształt pałac zawdzięcza jego dwóm wielkim właścicielom, którzy odcisnęli swe piętno na dziejach Miłosławia: Mielżyńskich i Kościelskich. Pierwotnie już w XVI w.,  tuż obok dzisiejszego pałacu istniał drewniany dwór należący do Górskich, być może częściowo obronny, jak bywało to w zwyczaju epoki. Dwór ten zastał nabywający 1777 r. dobra miłosławskie starosta radziejowski i wałecki, podkomorzy wschowski, pułkownik Maciej Mielżyński. Około 1830 roku Mielżyńscy (najprawdopodobniej Franciszka Mielżyńska, wdowa po Józefie, synu Macieja) budują niewielką willę zwaną „altaną”. To środkowa partia dzisiejszego pałacu. W 1835 r. dobra miłosławskie obejmuje syn Franciszki i Józefa – Seweryn, który na dobre osiedlił się w Miłosławiu w 1842, r. po powrocie z emigracji politycznej. Od razu zabrał sie do rozbudowy pałacu zaczynając od dobudowania zachodniego, niewielkiego skrzydła i niskiej wieży, a następnie skrzydła wschodniego. Miłosław
Pierwszy na ziemiach polskich pomnik Juliusza Słowackiego powstał wobec szykan zaborczych na prywatnym terenie, w parku przypałacowym w Miłosławie, z inicjatywy Józefa Kościelskiego. Odsłonięcie pomnika stało się pretekstem do wielkiej patriotycznej manifestacji, a jedną z wielkich płomiennych mów wygłosił Henryk Sienkiewicz. Podczas swego pobytu w Miłosławiu odwiedził także Śmiełów i Winną Górę. Poznał także Marię Radziejewską, nazwaną przez Barbarę Wachowicz
"czwartą Marią" jego życia.

pomnik kosynierów w Miłosławiu W takiej postaci pałac zastały wydarzenia Wiosny Ludów, a szczególnie bitwa miłosławska, podczas której w pałacu kwaterował sztab Ludwika Mierosławskiego. Kolejną rozbudowę Seweryn Mielżyński rozpoczął na dwa lata przed swoją śmiercią, w 1870 r. Dobudowano wtedy dwa skrzydła w elewacji ogrodowej. Warto wspomnieć, że w czasach Seweryna Mielżyńskiego w Miłosławskim pałacu gościli m.in. Wincenty Pol, Józef Ignacy Kraszewski, Władysław Syrokomla, Adam Chmielowski (w 1870 r, zanim jeszcze został Bratem Albertem). Silne były też związki Seweryna Mielżyńskiego z postacią Adama Mickiewicza. W 1869 r. w miłosławskich dobrach wakacje spędził Józef Mickiewicz (syn poety, zaś rok później swe ostatnie dni spędziła tutaj żona poety Teofila Lenartowicza Zofia z Szymanowskich Lenartowiczowa, przyrodnia siostra Celiny, żony Mickiewicza. Kiedy w 1872 r. umiera bezdzietnie Seweryn Mielżyński, dobra miłosławskie przechodzą w posiadanie Józefa, bratanka, który zaledwie dwa lata wcześniej odziedziczył także Iwno, z którego uczynił swą rodową siedzibę. Miłosław zaczął stopniowo podupadać. W 1895 r. właścicielem Miłosławia stał się Józef Teodor Kościelski herbu Ogończyk, poseł do parlamentu pruskiego, działacz społeczno-polityczny, absolwent poznańskiego gimnazjum Marii Magdaleny, mecenas sztuki i kolekcjoner. 
Koleje losu mauzoleum miłosławskich kosynierów

Wuj Józefa, Władysław zwany „Sefer Baszą” był generałem w służbie tureckiej, bohaterem wojny krymskiej. Ogromny majątek zbił stając się akcjonariuszem przedsięwzięcia jak na owe czasy równie ryzykownego, co ogromnego – budowy Kanału Sueskiego. Młody Józef Teodor gościł kilkakrotnie u wuja, odwiedzając m.in. Bliski Wschód i Azję i pisząc z podróży reportaże do „Dziennika Poznańskiego”. To właśnie stryja Władysława Józef stał się spadkobiercą mogąc pozwolić sobie na wykupienie dóbr miłosławskich. Wkrótce po transakcji rozpoczął kolejną już w historii rozbudowę pałacu, dodając kolejne boczne skrzydła, podwyższając wieżę i dodając reprezentacyjny czterokolumnowy portyk w elewacji frontowej. Na rozbudowie pałacu się nie skończyło. Kościelski okazał się mecenasem godnym Mielżyńskich. Buduje ochronkę dla dzieci, funduje stypendia dla uzdolnionej młodzieży, wspiera finansowo poetów, m.in. Jana Kasprowicza. To z jego inicjatywy doszło w 1899 roku do spektakularnego w formie i przekazie odsłonięcia pierwszego na ziemiach polskich pomnika Juliusza Słowackiego.  Uroczystości, na których wspaniałą mowę wygłosił Henryk Sienkiewicz stały się wielką narodową manifestacją, a ponieważ pomnik znalazł się na terenie prywatnym władze pruskie nie bardzo mogły się tej inicjatywie przeciwstawić. Z pobytem Henryka Sienkiewicza w Miłosławiu wiążą się dwie inne ciekawe historie. To w trakcie tej uroczystości nasz narodowy „pokrzepiciel serc” poznał Marię Radziejewska, dość wyemancypowaną jak na ówczesne czasy pannę, pochodzącą z Zielnik koło Środy, która wejść miała do historii, jako czwarta Maria Sienkiewicza, czwarta miłość,  Miłosław - pałac

Miłosław park nader nieszczęśliwa, o dość niejasnych przyczynach tego nieszczęścia. Henryk Sienkiewicz gościł w Winnej Górze na grobie J. H. Dąbrowskiego, ale także na zaproszenie gospodarza powziął wyprawę przez Wartę – wszak mickiewiczowski Śmiełów stąd już niedaleko. Zachwyt pisarza nad wspaniałym widokiem prastarych dębów porastających południowy brzeg warty miał później swe odbicie w "Krzyżakach". W 1904 r. Józef Kościelski opuścił Miłosław i zamieszkał w Poznaniu gdzie umarł w 1911 roku. Pochowany został jednak w krypcie miłosławskiego kościoła św. Jakuba. Syn Józefa, Władysław ożenił się z warszawską aktorką Moniką Krystyńską, co uchodziło za akt mezaliansu. Jako poeta, tłumacz i bibliofil zakłada Instytut Wydawniczy „Biblioteka Polska”. W 1933 r. popełnia samobójstwo wyskakując z okna poznańskiego Bazaru. Nieszczęść rodzinnych nie było jednak końca. Jedyny syn Moniki i Władysława, Wojciech, żołnierz armii polskiej we Francji w wieku 28 lat popełnia samobójstwo. Monika Kościelska testamentem w roku 1959 ustanawia fundację Kościelskich, która od 40 

ponad lat nadaje jedną z najbardziej prestiżowych nagród dla pisarzy i poetów – jej beneficjentami byli m.in. Wisława Szymborska i Zbigniew Herbert.  W 2005 roku nagroda po raz pierwszy przyznana została w miłosławskim pałacu. Malowniczy park zyskuje dużo dzięki przepięknie wkomponowanemu w jego różnorodną roślinność nieregularnemu stawowi (5 ha powierzchni), poprzecinanego licznymi wyspami i prowadzącymi na nie mostkami. Ścieżkę ozdabiają wspaniałe, majestatyczne, prastare dęby, z których jeden to 680 centymetrowy olbrzym, zwany Dębem Słowackiego. Tuż obok dębu stoi pomnik naszego drugiego wieszcza. Popiersie poety wyniesione jest w górę na wysokiej kolumnie, wyrastającej z półkolistej, wysokiej ławeczki. Obok kolumny, przytulona do niej, siedzi zadumana wiejska dziewczyna. Na kolumnie napis: JULIUSZOWI 1804-1849 i 1899. Autorem tej wymownej w formie koncepcji był znany wielkopolski rzeźbiarz Władysław Marcinkowski. W trakcie okupacji pomnik szczęśliwym trafem uprzednio zdemontowany, przechowany został w bezpiecznym miejscu i wrócił do przypałacowego parku dopiero 1952 roku. Jednak dopiero w 1984 roku pomnik ponownie uroczyście odsłonięto, po przeprowadzeniu zabiegów konserwatorskich. Tuż przy rynku, na narożniku wznosi się stylowy budynek miłosławskiego Bazaru, patriotycznego centrum okresu zaborów. Miłosław
Miłosławski kościół pw. św. Jakuba przechodził różne koleje losu. Jeszcze jako katolicka świątynia drewniana przeszedł w ręce protestantów. Zbudowany w stylu późnego gotyku przez protestantów należał do nich tylko przez 8 lat, by ponownie stać się kościołem katolickim. Tuż obok kościoła znajduje się mogiła miłosławkich kosynierów z okresu Wiosny Ludów.

Miłosław - kościół  Budynek, w trakcie bitwy miłosławskiej, był jednym z punktów oporu, a informuje o tym tablica wmurowana w 1964 roku z następującym napisem: "W BUDYNKU TYM KOSYNIERZY STAWILI ZWYCIESKI OPÓR PRUSAKOM W 1848 ROKU". Przy ulicy Połczyńskiej znajduje się cmentarz. W jego centralnej części uwagę przykuwa kaplica - mauzoleum Mielżyńskich, w której spoczywają Seweryn, jego żona Franciszka i ich zmarłe dziecko. W kaplicy spoczywają także doczesne szczątki malarza Leona Kaplińskiego, rezydenta miłosławskiego pałacu. Na cmentarzu znajduje się również Grobowiec Zofii z Szymanowskich Lenartowiczowej, siostry Celiny - żony Adama Mickiewicza. Żonę pochował tu Teofil Lenartowicz, poeta. Jadąc droga wojewódzką nr 441 do Bugaju – dawnego folwarku miłosławskich dóbr Mielżyńskich i Kościelskich, przejeżdżamy obok zabytkowych czworaków. Skręcając w drogę prowadzącą wąską groblą pomiędzy stawami dojeżdżamy po około dwóch kilometrach do przepięknego w formie zameczku myśliwskiego Mielżyńskich

Zaprojektowany w połowie XIX w przez samego Seweryna Mielżyńskiego robi największe wrażenie od strony utrzymanej w duchu wysuniętej obronnej baszty ambony, wspartej na łukowych (niczym akwedukt) przęsłach. Zameczek zbudowany został w formie obronnej fortecy otoczonej murem z krenelażem, wieżą i innymi elementami obronnymi. Tuż obok zbudowano w latach 70-tych zajazd, wg. jednolitego projektu dla wszystkich tego typu obiektów w Wielkopolsce. Obydwa obiekty, odrestaurowane znajdują sie dziś w rekach prywatnych i mieszczą m.in. hotel.

Miłosław Grobowiec Zofii z Szymanowskich Lenartowiczowej,
siostry Celiny - żony Adama Mickiewicza. Żonę pochował
tu Teofil Lenartowicz, poeta.

Miłosław Miłosław
Nie tylko Września miała swoich małych bohaterów, którzy potrafili czynnie zaprotestować przeciwko polityce germanizacyjnej w szkołach. Także i w Miłosławiu dochodziło do okrucieństw ze strony zaborcy.

Miłosław Miłosław
Monument - miejsce pierwotnego pochówku "miłosławskich kosynierów",
poległych w bitwie miłosławskiej 33 powstańców. 
Druga i obecna mogiła miłosławkich kosynierów - monument z figurą św. Wawrzyńca. 

Bażantarnia Bażantarnia
Myśliwska, neogotycka "warownia" Mielżyńskich w Miłosławiu, czyli Bażantarnia. Zameczek zbudowano w 1854 r. wg. projektu Seweryna Mielżyńskiego. Dziś stanowi część zajazdu Darz Bór.

Bażantarnia

Winna Góra
Wieś należała w średniowieczu do biskupów poznańskich, których pierwotna siedziba znajdowała się najprawdopodobniej gdzieś na zboczach lokalnego wzniesienia – Bocianiej Góry. Biskupom poznańskim i znacznie cieplejszemu niż dziś klimatowi wieś zawdzięcza swą nazwę; winnice pokrywały, bowiem w średniowieczu zbocza wzniesienia. Już w XIV w pojawia się pierwsza wzmianka o miejscowym kościele. W l. 70. XVIII w. biskup Teodor Czartoryski ufundował nową siedzibę biskupią, okazały pałac, który przetrwał do pocz. XX w. Biskup ten ufundował także istniejące do dzisiaj barokowe założenie sakralne (1766 r.). W 1807 r. klucz dóbr winnogórskich trafia jako donacja napoleońska w ręce gen. Jana Henryka Dąbrowskiego, który uczynił z Winnej Góry swą siedzibę. Po śmierci pochowany został początkowo w podziemiach kościoła pw. św. Michała Archanioła. W 1863 r. z inicjatywy Seweryna Mielżyńskiego i poznańskiego Towarzystwa Przyjaciół Nauk powstała kaplica grobowa (neogotycka), do której przeniesiono szczątki generała; spoczął ostatecznie w okazałym grobowcu wzorowanym w formie na słynnym rzymskim grobie Scypiona Barbatusa. Na zewnętrznych ścianach kaplicy znajdują się tablice poświęcone Bronisławowi Dąbrowskiemu - synowi generała oraz płk. Tadeuszowi Wolińskiemu, przyjacielowi, pochodząca ze zniszczonego przez okupanta pomniczka poświęconego Wolińskiemu. Trzecia tablica upamiętnia setną rocznicę (1918 r.) urodzin generała. W ołtarzu głównym barokowego założenia kościoła znajduje się obraz Matki Boskiej z dzieciątkiem z 2 poł. XVI w, przyozdobiony w srebrną, barokową sukienkę, co może sugerować, że obraz był niegdyś przedmiotem kultu. Winna Góra
Winnogórski, barokowy kościół pw. św. Michała Archanioła kryje doczesne szczątki bohatera narodowego, adresata słów Wybickiego: "Marsz, marsz Dąbrowski / Z ziemi włoskiej do Polski." Na pierwszym planie neobarokowa kaplica grobowa w której w 1863 roku spoczęło ciało J. H. Dąbrowskiego. Początkowo miejscem tym była kościelna krypta. Neogotycką kaplicę grobową zaprojektował sam Seweryn Mielżyński z Miłosławia, a jej neobarokowy wygląd nadano w trakcie prac renowacyjnych kościoła w 1912 roku. Z prawej strony tablice poświęcone płk. Tadeuszowi Wolińskiemu, J.H. Dąbrowskiemu w 100-tną rocznicę śmierci. Duża czarna tablica to nagrobna płyta Bronisława Dąbrowskiego, syna genarała.
Za kaplicą
skrzydło transeptu.

Winna Góra  Kolejni spadkobiercy Dąbrowskiego kultywowali pamięć o generale. W pałacu gościli m.in. Julian Ursyn Niemcewicz (1821r.) i Henryk Sienkiewicz (1899r). Szczególną atencją pamięć o generale darzył prawnuk bohatera hymnu Henryk Mańkowski, z którego inicjatywy wzniesiono także nowy pałac (1910r - arch. Stanisław Borecki). W 1912r dokonano także przebudowy kościoła (arch. Stanisław Borecki); m.in. powiększono go o transept i prezbiterium, nadano budowli cechy barokowe. Dobra winnogórskie pozostawały w rekach potomków generała do 1939r. Po zajęciu Winnej Góry, przez wojska niemieckie pałac przekazany został feldmarszałkowi Keitlowi. W l. 1929-49 proboszczem w Winnej Górze był Stanisław Kozierowski (174-1949), wybitny badacz dziejów Wielkopolski i Słowiańszczyzny zachodniej, specjalizujący się w onomastyce, heraldyce i genealogii. Kozierowski był prof. Uniwersytetu im. A. Mickiewicza i członkiem polskiej Akademii Umiejętności oraz autorem licznych atlasów, w tym Atlasu nazw geograficznych Słowiańszczyzny Zachodniej”, na podstawie, którego przywrócono większość nazw geograficznych na ziemiach zachodnich po 1945r. W 1987r. w pałacu utworzono izbę pamięci generała, która w dziesięć lat później, w trakcie obchodów 200-lecia Mazurka Dąbrowskiego uzyskała status Muzeum. 
Ochronka w Winnej Górze. Jej pomysłodawczynią była Maria ze Stadnickich Mańkowska, żona Henryka Mańkowskiego, prawnuka Generała Dąbrowskiego, cenionego numizmatyka, troskliwego opiekuna pamięci o wielkim pradziadku, kolekcjonera pamiątek rodowych, budowniczego nowego pałacu w Winnej Górze.

Obecnie pałac znajduje się w rękach prywatnych, zachowuje jednak status muzeum. Do pałacu przylega także dobrze utrzymany park o pow. 4,5 ha z niewielkim stawem. W kapliczce na wyspie znajduje się urna z sercem podpułkownika Stanisława Chłapowskiego, brata Barbary Chłapowskiej. Niedaleko pałacu kamień z tablica upamiętniającą postać bohatera hymnu. Winna Góra
Winna Góra
Czterokolumnowy portyk pałacu winnogórskiego z herbem
i dewizą Dąbrowskich
"Si Deus Nobiscum Quis Contra Nos?
(Jeśli Bóg z nami, któż przeciw nam?)
 
Żerków
Pierwsze wzmianki o mieście pochodzą z 1257 r, kiedy to wraz z 14 innymi miejscowościami został on nadany Jankowi z rodu Zarębów. W 1283 r. dokument sygnowany przez Przemysła II Żerków jest już miastem, choć dziś autentyczność tego dokumentu jest kwestionowana. Miasto rozwijało się na szlaku handlowym ze Śląska, prowadzącym wzdłuż Prosny. W rękach Zarębów tego rodu gród pozostawał do przeł. XIV i XV w, kiedy to przeszedł na własność Doliwów z Dębna. W pierwszej poł. XVI wieku Doliwowie sprzedali dobra żerkowskie Górkom Roszkowskim hr. Łodzia. W 1573 r. w swoich żerkowskich dobrach podejmował przybyłego z Francji króla Henryka Walezjusza, obejmującego polski tron. Z początkiem XVII w. właścicielem Żerkowa został Hieronim Radomicki herbu Kotwicz, kasztelan krzywiński, starosta wschowski i wojewoda inowrocławski. W 1623 r. podejmował króla Zygmunta III Wazę. Na przełomie XVII i XVII wieku Maciej Radomicki wzniósł pałac, a w latach 1710-18 barokowy kościół pw. św. Stanisława. Kościół, zbudowany wg. projektu J. Catenazziego, jest budowlą jednonawową z prezbiterium tej samej szerokości i półkoliście zamkniętą absydą. Od północy przylega do korpusu ośmioboczna, renesansowa kaplica Roszkowskich (1600-10) pw. Matki Boskiej. Wewnątrz uwagę zwracają dwa wczesnobarokowe nagrobki Roszkowskich: Jana (1575-1613) i Andrzeja (zm. 1615). Do najcenniejszego wyposażenia kościoła należą:
  • Polichromia Adama Swacha (1717 r., rek. w l. 1966-68, odn. 2007 r.)
  • Miedziane tabernakulum z pocz.. XVII w
  • Ambona z pocz. XVIII w.
  • Chrzcielnica z miedzianą blachą (1646 r.)

Pałac nie zachował się do naszych czasów. Trafiony piorunem spłonął w lipcu 1831 roku. Dobra te należały wówczas do Mycielskich. Do dawnego założenia pałacowo – parkowego prowadzi zachowana, trój arkadowa, barokowa brama wjazdowa. W trójkątnym naczółku znajduje się herb Radomickich – Kotwicz. Miasto płonęło również w latach 1772 i 1861. W 1860 roku odbył się w Żerkowie zjazd ziemiaństwa, na którym zjawiło się ponad 800 osób. W 1873 roku otwarto stacje kolejową Żerków (3 km od miasta) na linii Jarocin – Gniezno.

Żerków
Renesansowa kalica grobowa Roszkowskich w Żerkowie przylegała początkowo do kościoła drewnianego, nim ten został zastąpiony z inicjatywy Macieja Radomickiego okazałą budowlą barokową.

Żerków Ludwika Gorzeńska
Sarkofag w kruchcie kościoła w Żerkowie, kryjący szczątki doczesne drugiej żony Macieja Radomickiego
Ludwiki z Zaleskich
.
Płyta epitafijna Ludwiki z Koźmińskich 1 voto Sokolnickiej, 2 voto Gorzeńskiej, prawnuczki Macieja Radomickiego, która 13.02.1802 roku przekazała testamentem dobra żerkowskie Józefowi i Hieronimowi Jaraczewskim. Bratankiem pierwszego męża Ludwiki, Ksawerego Franciszka z Sokolnickich h. Nowina był Piotr Prokop, który w 1794 roku nabył dobra Pigłowickie pod Środą. Dobra żerkowskie Ludwika odziedziczyła po ojcu Ignacym Koźmińskim, staroście wschowskim, który wszedł w ich posiadanie za sprawa wiana drugiej żony: Marianny z Sapiehów, słynącej z okrucieństwa i samowoli. Jej ojciec, Jerzy Felicjan Sapieha, wojewoda mścisławski i marszałek trybunału litewskiego,  autor słynnego powiedzenia "Polska nierządem stoi", dostał Żerków w wianie od Katarzyny z Radomickich, córki Macieja, starosty Generalnego Wielkopolski, fundatora zerkowskiego kościoła i pałacu, pierwowzoru stolnika Horeszki.

Lgów
Najcenniejszym zabytkiem jest zbudowany w 2 poł. XVI drewniany, zrębowy kościół. W 1 poł. XIX w dobudowano murowaną kaplicą grobową Gorzeńskich i kruchtę, a w 1901 roku murowaną kostnicę przy kaplicy Gorzeńskich. Restaurowany w latach 1657, przed 1743 r, w 1763 r, na pocz. XIX w, 1972-73, 1997-99. Kościół jest oszalowany, orientowany, jednonawowy, z węższym prezbiterium zamkniętym trójbocznie. Dach kryty gontem. Kaplica i kruchta pod dachówką. Nad nawą wieżyczka na sygnaturkę z baniastym hełmem krytym gontem. Wewnątrz znajduje się jednolite wyposażenie z XVII w. W ołtarzu głównym znajduje się późnogotycka rzeźba m.in. M.B. z dzieciątkiem, późnogotycka chrzcielnica, barokowy krucyfiks na belce tęczowej. We wsi znajduje się dawny dwór (ongiś gospodarzyli tu potomkowie Gorzeńskich), przy którym zachował się wspaniały platan, o obwodzie 630 m.

* * *

Lgów
Z tej perspektywy widać dwie murowane kaplice przy drewnianej lgowskiej świątyni.
Ta z prawej to kaplica grobowa Gorzeńskich.... choć najważniejsi
z rodu pochowani są na cmentarzu za kościołem.

Lgów Kwatera Gorzeńskich na przykościelnym
cmentarzu w Lgowie.

Tyle zostało z bramy do parku przy Lgowskim dworze. Czas robi swoje...
Lgów

Brzostków
Należał do Antoniego Ponińskiego, jak pisał Adam Mickiewicz w rękopisie „Pana Tadeusza” „nie ów Poniński Łodzia, człowiek z brzydką sławą, / co kraj przedawszy umarł u żyda pod ławą / lecz Poniński Starosta", starosta kopanicki Antoni Poniński członek KEN, brat stryjeczny wymienionego Adama, targowiczanina. W 1899 roku wieś wykupił z rąk niemieckich Bogumił Hebanowski, syn architekta Stanisława, autora kilku pałaców i dworów na terenie Wielkopolski, m.in. pałacu w Tarcach. Był on ojcem również Stanisława, reżysera, teatrologa i pisarza, dyrektora Teatru Wybrzeże. I dziadek i wnuk, Stanisławowie Hebanowscy, pochowani są przy kościele pw. św. Mikołaja w Gieczu. Dzisiaj Brzostków to trzy wspaniałe budowle. Pierwszą z nich jest przepięknej urody... spichlerz z czerwonej cegły, obasztowany, z przełomu XVIII i XIX wieku. Stoi obok klasycystycznego dworu Ponińskiego, znajdującego się obecnie w rękach prywatnych. Niedaleko dworu stoi równie wspaniały klasycystyczny kościół pw. Jana Chrzciciela. Napis na ośmiokolumnowym portyku głosi: „Nieśmiertelnemu śmiertelny.” Wewnątrz znajduje sie m.in. nagrobek Ludwika Szczanieckiego z Boguszyna, napoleończyka, zaufanego oficera Jana Henryka Dąbrowskiego i wykonawca jego testamentu.  Brzostów

Brzóstków Na przeciwnej ścianie znajduje się nagrobek Antoniego Czarneckiego, pana na Raszewach i fundatora brzostkowskiego kościoła. Córka Antoniego Czarneckiego - Konstancja, była żoną Ludwika Szczanieckiego z Boguszyna, stąd też w brzostkowskim kościele znajduje się również nagrobek pułkownika.
Dwór Ponińskiego w Brzostkowie stracił nieco na urodzie przez szosę Raszewy - Lgów, która przechodzi, z kilkumetrowym przewyższeniem, tuż przed frontową elewacją. Antoni Poniński, starosta kopanicki, referendarz koronny i wojewoda poznański, to nie, jak pisał Mickiewicz w "Panu Tadeuszu", "ów Poniński Łodzia, człowiek z brzydką sławą, Co kraj przedawszy, umarł u żyda pod ławą". Był jednak krewnym "owego Ponińskiego": stryj Antoniego, Adam był dziadkiem i imiennikiem słynnego marszałka Sejmu Rozbiorowego.

Pyzdry
Nazwa miasta wywodzi się prawdopodobnie od łacińskiego pistrinum oznaczającego młyn. Miasto wymieniane jest w kontekście wyprawy Henryka Brodatego w czasie walk wielkopolsko – śląskich w 1232 roku.
Najważniejsze daty w historii miasta:
1257 - Lokowane na prawie magdeburskim za panowania Bolesława Pobożnego.
1277 - Henryk pobożny sprowadza do Pyzdr Franciszkanów.
1318 - zjazd w Pyzdrach zwołany przez Władysława łokietka i uchwalenie wysłania poselstwa do papieża Jana XXII z prośbą o koronację.
1331 – zagon krzyżacki podpala miasto i uprowadza cenny i słynący łaskami obraz MB z fary.
1333 – Kazimierz Wielki odbudowuje miasto.
1364 – wizyta cesarza Karola IV Luksemburskiego zdążającego na słynna ucztę u Wierzynka w Krakowie.
1382-85 – wojna Grzymalitów z Nałęczami. Bartosz z Odolanowa i Wincenty z Kępy z rodu Nałęczów (wojewoda poznański) oblegali Pyzdry i zdobyli je po 4 dniach. Zamek bronił się siedem dni. Miasta broniła załoga starosty wielkopolskiego Domarada z Pierzchna. 12 stycznia 1383 r. odnotowano po raz pierwszy w Polsce użycie artylerii. Puszkarz Bartosz rozbił bramę miejską kulą kamienną. W wyniku ostrzału śmierć poniósł proboszcz Mikołaj z Biechowa. Wydarzenie to opisał Janko z Czarnkowa.
1390 – hołd lenny królowi Jagielle złożyli książęta pomorscy (Szczecin i Kołobrzeg). Zygmunt I Stary udziela zgody na organizowanie jarmarków.
1447 miasto dostaje przywilej wolności handlu w spławnych rzekach tzw. drogach królewskich.
1562 biskup poznański Jan Lubrański podniósł farę pyzdrską do rangi kolegiaty
XVI
XVII wiek – miasto zostaje zniszczone przez wojska Szwedzkie.
1704 – bitwa pod Pyzdrami: wojska zwolenników Stanisława Leszczyńskiego zdobywają i niszczą miasto.
1707 – miasto dziesiątkuje zaraza
1768 – ponowne zniszczenie miasta, tym razem przez wojska rosyjskie
1774 – zawiązanie w Pyzdrach konfederacji popierającej Augusta II przeciw Szwedom
1807 i 1814 – kolejne pożary niszczą miasto
1815 – Pyzdry, w ramach Królestwa Polskiego zostają najdalej na zachód wysuniętym miastem Imperium Rosyjskiego
1863 – zwycięska bitwa oddziału Edmunda Taczanowskiego z oddziałami rosyjskimi
1864 – konfiskata mienia franciszkanów
1870 – Pyzdry tracą prawa miejskie
1919 – Ponowne odzyskanie praw miejskich
Średniowieczny charakter miasta zatarł się po pożarze z 1814 roku. Z czasów średniowiecza przetrwała fara miejska – późnogotycki kościół Nawiedzenia NMP. Powstała w 2 poł. XV wieku na miejscu wcześniejszej budowli z 1265 roku. Świątynię odbudowano po pożarze z 1768 roku, zmieniając styl jej wnętrza na barokowy. Niestety, kolejny pożar, w 1807 roku sprawił, że kościół odbudowano dopiero w roku 1862. Przez długi czas w Królestwie Polskim funkcjonowało określenie: „goły jak kościół w Pyzdrach”. Kościół jest w układzie bazylikowym, z wielokrotnie zamkniętym prezbiterium o wysokości równej nawie. Czworoboczna wieża od zachodu zwieńczona jest krenelażem. Po obydwu stronach prezbiterium znajdują się dwie zakrystie. Wśród zabytków wnętrza wyróżnia się obraz św. Walentego szkoły flamandzkiej z XVIII wieku, późnogotycka, kamienna kropielnica wykonana z kapitelu romańskiej kolumny i krucyfiks  pocz. XVI wieku.
Na nadwarciańskiej skarpie stoi pofranciszkański zespół klasztorny z kościołem pw. Ścięcia Głowy św. Jana Chrzciciela. Wzmianka o pierwszym klasztorze pochodzi z 1277 roku. Obecnie budynek kościoła i klasztoru zbudowano ok. 1339 roku. Kościół jest budowlą jednonawową z węższym prezbiterium, zamkniętym wielobocznie. Pierwotnie gotycki, dziś po licznych pożarach i przebudowach ma wygląd późnobarokowy z wieżą z 2 poł. XVIII wieku oraz XVII wieczną kaplica Noskowkich, MB Pocieszenia (zwaną także królewską, Męki Pańskiej), znajdująca się po północnej stronie nawy (wtopiona w skrzydło klasztoru). Kaplicę oddziela od reszty kościoła krata z k. XVII wieku. Do najciekawszych zabytków wnętrza kościoła należą:

  • Obraz św. Rodziny z Franciszkiem z XVI wieku
  • Późnobarokowe konfesjonały z 1760 roku
  • Rzeźby śwśw. Piotra i Pawła z 2 poł. XVIIII wieku
  • Krucyfiks z XVIII wieku
  • Obraz Ukrzyżowanie z k. XVIIII wieku
  • Wyposażenie zakrystii (1786-1787)
  • Nagrobek Michała Skórzewskiego, podkomorzego poznańskiego i starosty pyzdrskiego (drewniany z marmurowa tablicą) oraz jego żony Ludwiki Skórzewskiej z Czapskich (marmurowy) z ok. 1800 roku.
  • Malowidła ścienne Adama Swacha z r. 1733 w krużgankach klasztoru,  ze scenami z życia św. Franciszka
  • Odsłonięte fragmenty starszych polichromii w krużgankach klasztoru
Zabytki
  • Kościół parafialny Narodzenia NMP z XV w., Kościół farny
  • Klasztor pofranciszkański wraz z kościołem
  • Pozostałości zespołu zamkowego z 1 poł. XIV w.
  • Dom podcieniowy z 2 poł. XVIII w. , Rynek
  • Domy z wieku XIX na ulicy Kaliskiej, Farnej, Daszyńskiego, Kilińskiego , Kościuszki.
  • Zespół trzech wiatraków z kon. XVIII w. na ul. Szybskiej
  • Wiatrak holenderski z 1903 r. przy ul. Wrocławskiej,
  • Zespół dworski z 2 poł. XIX w. w Ratajach,
  • drewniany kościół ewangelicki we Wrąbczynkowskich Holendrach z ok.1890 r.,
  • Krzyże morowe z 1858 r. na cmentarzu w Pyzdrach
  • fragment murów miejskich w Pyzdrach.

Ciążeń
Od zarania istnienia (pierwsza wzmianka 1250 rok) wieś i okoliczne dobra (19 wsi) stanowiły własność biskupów poznańskich z nadania Przemysła I. Stąd już w 1288 roku wzmiankowana jest ciążeńska parafia. Już w XIII w. z pewnością istniał tutaj dwór biskupi, jednak najazd krzyżacki 1331 roku dokonał jego zniszczenia. Siedziba została odbudowana w połowie XIV w. w formie obronnego dworu, jednak już pod koniec stulecia została przeniesiona bliżej obecnego pałacu. Dwór popadł w ruinę w końcu XVII w. W latach 1758-68 z fundacji biskupa Taodora Czartoryskiego powstał rokokowy pałac wg. projektu Giacomo Fontany. Ostatecznie budowlę ukończono w latach 1794-1806, jednak już w 1818 r. władze rosyjskie odebrały dobra ciążeńskie biskupom poznańskim i sprzedały hr. Wacławowi Gutakowskiemu. Później właścicielami byli Zakrzewscy, a od 1924 r. Skarb państwa. Pałac biskupi jest trójkondygnacyjną budowlą na planie prostokąta z mansardowym dachem. Szczególne wrażenie robi elewacja z trzema pozornymi ryzalitami naczółkami łukowymi (skrajne) i trójkątnymi (środkowy). Naczółki wypełnione zostały dekoracja stiukową. Dodatkowo smukłość ryzalitów podkreślono pilastrami z rzeźbionymi, stiukowymi kapitelami. Obok pałacu wznosi się oficyna połączona z pałacem skrzydłem. W latach 1947-64 w pałacu mieściła się szkoła. W 1969 roku właścicielem pałacu został Uniwersytet im. Adama Mickiewicza w Poznaniu, który umieścił tutaj jeden z największych w Europie zbiorów druków masońskich, filię Biblioteki Uniwersyteckiej. Obok pałacu pozostały także fundamenty pałacyku biskupiego powstałego w latach 1723-32. W sąsiedztwie znajduje się kopczyk zwany „Tatarską górą”, istniejący od XVIII wieku. Pałac otacza park francuski schodzący trzema tarasami w kierunku rozlewisk Warty, o powierzchni 9,72 ha. W centrum wsi wznosi się kościół z 1535 r. pw. Jana Chrzciciela. Pierwotnie zbudowany był w stylu gotyku, jednak w 1760 r, z inicjatywy biskupa Teodora Czartoryskiego przebudowano go w stylu barokowym. Kościół jest jednonawowy, z krótszym prezbiterium i wieżą od strony zachodniej z baniastym hełmem. Do korpusu przylegają dwie kaplice tworzące pseudotransept. Do najcenniejszego  wyposażenia wnętrza należą:

  • Ołtarze barokowe i rokokowe z XVIIII w.
  • Rokokowa ambona
  • Dwa rokokowe konfesjonały
  • Kamienna chrzcielnica, pochodząca z poprzedniego kościoła
  • Obraz „Adoracja MB Szkaplerznej z ok. 1648-50 r.
  • Późnorenesansowy tron biskupi, z bogatą snycerką z początku XVII w., z herbem biskupa Andrzeja Opalińskiego  - Łodzia

Ląd
Już około VII w. na tzw. Rydlowej Górze, w zakolu Warty, w ważnym strategicznie miejscu, rozwijał się gród, ośrodek plemienny. W państwie Piastów stał się jednym z kluczowych ośrodków administracyjno – obronnych, na co wpływ miało położenie na skrzyżowaniu ważnych szlaków: z południa, z ziemi kaliskiej do Kruszwicy i Płocka oraz na linii wschód – zachód, z Mazowsza do Gniezna i Poznania. Gród o wymiarach 125 na 70 m z dwoma kościołami na podgrodziu (pw. Św. Andrzeja i św. Piotra) stanowił siedzibę lądzkiej kasztelanii. Najstarsza wzmianka o Lądzie (Landa) pochodzi z 1136 r., kiedy to miejscowość wymieniona zostaje w bulli papieża Innocentego II. Około 1175 r. w Lądzie pojawili się cystersi. Dokument fundacyjny klasztoru datowany jest na 1145 rok, jednak prawdopodobnie został on sfałszowany w XIII w.. Pierwsze wiarygodne wzmianki o klasztorze pojawiają się dopiero w 1191 r. Grupę zasadźcą nowego klasztoru stanowili zakonnicy z Łekna. W 1278 r. w klasztorze doszło do ugody księcia sieradzkiego Leszka i księcia kujawskiego Ziemowita. W 1331 r. klasztor uległ zniszczeniu w wyniku działań wojsk krzyżackich. W 1352 r. rycerstwo wielkopolskie zgromadzone w Lądzie opowiedziało się po stronie króla, przeciwko zbuntowanemu wojewodzie poznańskiemu Maćkowi Borkowicowi i jego stronnikom. W 1651 r., z inicjatywy opata Jana Zapolskiego gruntownie przebudowano klasztor, w duchu baroku. Pierwszym opatem Polakiem był Jan Wysocki w 1551 r.. Ląd

W 1793 r. opactwo znalazło się w granicach Prus, a trzy lata później rząd Prus skonfiskował większość klasztornych posiadłości. W 1819 r. klasztor znalazł się pod zaborem rosyjskim i został skasowany, choć bracia zakonni przebywali w nim jeszcze w 1848 r. W 1855 r. do Lądu przybyli kapucyni z Warszawy, restaurując i modernizując klasztor. Niestety po Powstaniu Styczniowym klasztor ponownie został zamknięty, a budynki wystawione na sprzedaż w 1888 r. Nabywca został biskup kujawsko – kaliski. Od 1921 r. (z przerwą na lata okupacji) w klasztorze gospodarują Salezjanie, którzy założyli w jego murach Niższe Seminarium Duchowne. Działało ono do 1952 r., gdy stało się Wyższym Seminarium Duchownym Zgromadzenia Salezjanów. Mury opactwa zostały gruntownie odrestaurowane w latach 1973-82, a w 2009 r. zespół klasztorny został uznany za Pomnik historii. W jego skład wschodzi kościół pw. NMP i św. Mikołaja, klasztor, ogród klasztorny z podwórzem gospodarczym (XIX-XX w), cmentarz  zakonny (dziś park) oraz  murowane ogrodzenie ogrodu i cmentarza z bramą z 2 poł. XIX w. W klasztorze warto zobaczyć:

  • Bogate polichromie Adama Swacha (1711 rok), Georga Wilhelma Neunhertza (1730-32) i Łukasza Raedtkea
  • Barokowe ołtarze (główny z 1721 r, relikwiarz św. Urszuli z 1721 r, św. Krzyża z l. 30 tych XVIII w)
  • Ołtarze proj. Pompeo Farrariego z poł. XVIII w.
  • Rokokowe ołtarze św. Barbary i św. Antoniego
  • Ołtarz św. Franciszka z Asyżu z 2 poł. XVIII w.
  • Dwa ołtarze akantowe z 1 poł. XVIII w. z śląską snycerką
  • Stalle z 1680 r.
  • Obrazy Adama Swacha z 1713 r.
  • Cztery konfesjonały proj. Pompeo Ferrariego z warsztatu snycerki śląskiej
  • Ambona z rokokowej snycerki z 1735 r.
  • Barokowe organy (dwudziestogłosowe)
  • Freski Adama Swacha w krużgankach klasztoru, Sali Opackiej i sieni
  • Polichromie oratorium z 1370 r.
  • Późnogotycki rzeźbiony tryptyk sprzed 1525 r. w Skarbku
  • Srebrna monstrancja z 1660 r. (Skarbiec)

Szlak Piastowski

Wyprawy po Żerkowsko - Czeszewskim P. K. i Nadwarciańskim P. K.

Dolina Warty
(Winna Góra, Sarnice, Czeszewo, Śmiełów, Wilkowyja)

Wybraliśmy się w dolinę Warty do trzech miejsc: Winnej Góry – jako miejsce życia i śmierci Dąbrowskiego, Czeszewa z rzadkim już przykładem budynku karczmy z przepięknym łamanym dachem i Śmiełów, mickiewiczowski Śmiełów – odwiedzić go po raz kolejny, bo nigdy dosyć odwiedzin Szwajcarii Żerkowskiej. Winna Góra i Czeszewo to prawy brzeg Warty, zaś Śmiełów  - lewy, więc jedynym miejscem gdzie można przejechać mostem są Pyzdry. Jedziemy wg mapy topograficznej 1:100 000 (idealna na wycieczki!) oraz opracowań: „Miłosław” Bogdana kucharskiego, wydanego pod nr 18 Wielkopolskiej Biblioteki Krajoznawczej i „Żerków i Nowe Miasto nad Wart” (nr 16 WBK, wznowione w 2009r, nr 38). Wczesnym rankiem zajeżdżamy do Winnej Góry  i pierwsze kroki kierujemy do pałacu. SI DEUS NOBISCUM QUIS CONTRA NOS – na tympanonie przykuwa naszą uwagę. Jakże odmiennie brzmi ta dewiza w stosunku np. do Lubostronia gdzie mamy SIBI AMICITAE ET POSTERIS (sobie, przyjaźni, potomnym). Ale przecież naturą Dąbrowskiego była wojna.... znając życie i dzieło Jana Henryka Dąbrowskiego, mimowolnie powtarzamy – no właśnie: któż przeciw nam? Wchodzimy do środka i trafiamy do Sali Tradycji generała, mającej dziś status muzeum. Wchodzimy do środka i trafiamy do Sali Tradycji. Pamiątki, choć nieliczne – robią na nas duże wrażenie. Idziemy do kościoła, 
Czeszewo
Jeden z licznych w Wielkopolsce drewnianych, zrębowych kościółków. Ten, z 1792 r.
pw. św. Mikołaja znajduje się w Czeszewie, wsi na prawym brzegu Warty.
W Czeszewie znajduje się także przeprawa promowa prowadząca do położonych na lewym brzegu Dębna i Szczonowa. Przy przeprawie postawiono pomnik upamiętniający pobyt w tych stronach Henryka Sienkiewicza, który podziwiając prastare dęby pracował nad "Krzyżakami." Lewy brzeg Warty na wysokości Czeszewa to łęgowo - grądowy relikt pierwotnych lasów tej części Europy - Puszczy Pyzrdskiej. W Czeszewie warto także zobaczyć dawną karczmę z XVIII wieku z czterospadowym łamanym dachem w układzie polskim.

Czeszewo zwiedzamy kaplicę gdzie w ciszy i skupieniu oglądamy nagrobek Jana Henryka. Wrażenie nieziemskie – oto tu w tym nagrobku opatrzonym orłem białym, nawiązującym do orła cesarstwa pochowany jest jeden z naszych największych narodowych bohaterów, z dala od zatłoczonych żywymi i umarłymi katedr, z dala od usianych tysiącami nagrobków alei zasłużonych, tutaj w cichym Winnogórskim kościele... Jedziemy dalej, kierując się na Miłosław i Bugaj. Mijamy w tej miejscowości zespół zabytkowych czworaków, będących kiedyś zapleczem gospodarczym dóbr miłosławskich Mielżyńskich i już jesteśmy na terenie Żerkowsko – Czeszewskiego Parku Krajobrazowego. Tym razem nie zatrzymujemy się w Miłosławiu, omijamy również zameczek myśliwski Mielżyńskich, pozostawiając te przyjemności na inny czas. Kierujemy się na leśniczówkę Sarnice, w pobliżu której jest gdzieś pomnik, upamiętniający trzech rosyjskich żołnierzy poległych w czasie II wojny światowej, razwietczików zrzuconych na spadochronach w celu rozpoznania prawego brzegu Warty. Pech chciał, że zostali zauważeni tuż po zrzucie i po całonocnej walce, otoczeni w lesie rozerwali się granatami (jeden zginął z rąk Niemców). Pochowani zostali na cmentarzu w Czeszewie.  Chcieliśmy zobaczyć jak dziś wygląda pomnik... tuż za kolejnym zakrętem dziejów. Dobrnęliśmy do leśniczówki, gdzie zasięgnęliśmy języka: „jechać na Czeszewo, pomnik jest 200 metrów stąd, po lewej stronie drogi” - usłyszeliśmy.

Raszewy  Rzeczywiście ukryty w gęstwinie drzew przy drodze stoi pomnik; litery mocno zatarte, ale czytać jeszcze można. W wykutej na wylot gwieździe stylizowane głowy żołnierzy. Dobrze, że stoi na takim odludziu, może to pomogło mu przetrwać... [edit: w marcu 2019 r. pomnik rozebrano zgdonie z ustawą dezubekizacyjną). Jadąc do Czeszewa po prawej stronie drogi szumi Rezerwat Dwunastak. W 1987 r. przeszedł w tym rejonie potężny huragan, który prawie doszczętnie zniszczył położony bliżej Czeszewa rezerwat Sarnice, wykreślony w wyniku tego kataklizmu ze stanu rezerwatów. Wjeżdżamy do Czeszewa i zatrzymujemy się przy pięknym drewnianym kościele.  Obchodzimy dookoła, zaglądamy do środka i dzwonimy największym dzwonem na położonej obok dzwonnicy. Karczma z ogromnym dachem stoi tuż obok; wszystko w zasięgu jednego skrzyżowania. Mamy jednak pecha, akurat trwa remont jej ogromnego dachu. Jedziemy na cmentarz, na mogiłę żołnierzy z Sarnic. Trochę musieliśmy się nachodzić; cała historia Czeszewa, trzech pokoleń wstecz nim wreszcie na końcu cmentarza trafiliśmy na grób.Jest jak ów pomnik, zapomniany z wypłowiałą ledwo różową gwiazdą... Pora ruszać w dalszą drogę. Dojeżdżamy do przystani i ...kolejny pech: prom w remoncie. Robimy więc zdjęcie na tle Warty i jej drugiego brzegu, którego nie udało nam się osiągnąć. A szkoda, bo czekał tam na nas pomnik Sienkiewicza, który odwiedzał dobra Mielżyńskich w 1899r. Szumiące ówcześnie i dziś prastare dęby 
Eklektyczny pałac w Raszewach zbudowany dla Michała hr. Czarneckiego w latach 1887-1890 wg projektu Zygmunta Gorgolewskiego. Pradziad Zygmunta, Antoni i był fundatorem wspaniałego brzóstkowskiego kościoła w którym spoczął, zaś córka Antoniego - Konstancja, była żoną Ludwika Szczanieckiego z Boguszyna, adiutanta Jana Henryka Dąbrowskiego, wykonawcy jego testamentu. Stąd też w brzóstkowskim kościele znajduje się również nagrobek pułkownika.

miały skłonić pisarza do refleksji na temat czasów „Krzyżaków”. I znów jedziemy dalej. Plan awaryjny przewiduje przejazd wzdłuż Warty przez Szczodrzejewo, Nową Wieś Podgórną do mostu w Pyzdrach – 18 km drogi do nadrobienia.Po niespodziance w Czeszewie na przeprawę promową w nowej Wsi już nie liczymy. Jedziemy polną drogą, w szpalerze lip tuż obok brzegów Warty, mijamy stare zabudowania gospodarstw, pasieki – niezmącony cywilizacją skrawek Polski! Jest pięknie, wręcz sielankowo: 45 km/h, otwarte okna, kurz polnej drogi... W Pyzdrach śmigamy na drugą stroną Warty i zjeżdżamy na Rudę Komorską. Wcześniej jednak, przed wsią Zamość i mostkiem na Bartoszy skręcamy w polną drogę w prawo, by dojechać do Modlicy – jednego z największych, słabo poznanych grodzisk przedpiastowskich. Wraz z Lisewem k. Wilkowyi, Raszewami i tzw. Szwedzkim Szańcem w okolicach rezerwatu Lutynia tworzyło sieć obronną w dorzeczu Prosny i Lutynii i broniło przejść przez Wartę. Tymczasem jedziemy już po drugiej stronie Prosny przez Paruchów, prosto  na Śmiełów. To jeden z najpiękniejszych fragmentów trasy i jeden z najpiękniejszych zakątków Wielkopolski. Teren pofałdowany zupełnie odmienny od tego po lewej stronie Warty.

Widać Żerków, kościół w Brzóstkowie i wypiętrzenie „masywu”  Łysej Góry. Tuż za Paruchowem znów wjeżdżamy na teren Żerkowsko – Czeszewskiego Parku Krajobrazowego. Jeszcze kilka zakrętów, las i dojeżdżamy do pierwszej pamiątki po Mickiewiczu. Wśród grupy przydrożnych, okazałych dębów znajduje się pamiątkowy głaz z tablicą, informującą o bytności Mickiewicza w tym miejscu.  Tędy przemieszczał się poeta z zamiarem przekroczenia granicy w Komorzu, gdy chciał dostać się do Księstwa, by wziąć udział w powstaniu listopadowym. My tymczasem jedziemy do Śmiełowa; jeszcze tylko mostek na Lutyni i jest! Wspaniały pałac w Śmiełowie. Jedno z trzech cudownych dzieł architekta Stanisława Zawadzkiego. To w Śmiełowie jest najbardziej klasyczne w formie. Dwa pozostałe, które również odwiedziliśmy w Dobrzycy i Lubostroniu to już zupełnie inne konstrukcje. Pałac w Śmiełowie należał do Gorzeńskich, kiedy incognito przebywał tutaj Mickiewicz. Poeta był tutaj trzy tygodnie, chłonął  Wielkopolskę, obyczaje i klimat, romansował i walczył z własnym postanowieniem: iść do powstania, czy nie iść. I nie poszedł, ale z całą pewnością, dzięki jego przeżyciom w Wielkopolsce, owego późnego lata 1831 roku, powstał „Pan Tadeusz”. Komorze Przybysławskie1
Dwór w Komorzu Przybysławskim należał do Skórzewskich, z którymi spokrewniony był malarz batalista Wojciech Kossak, wielokrotnie bawiący w Komorzu.

 Będąc w tych miejscach, gdzie bywał Mickiewicz i czytając później poemat, nie można mieć wątpliwości, że utożsamił  Wielkopolskę z ojczystą Litwą. Oglądamy pałac i park i z nutą smutku opuszczamy Śmiełów. Drogą na Żerków wspinamy się na „masyw Łysogórski”, by po drodze obejrzeć wspaniała panoramę doliny Warty.  Z Żerkowa jedziemy na Wilkowyję, do "Młynu nad Lutynią", uwiecznionego przez Iwaszkiewicza w opowiadaniu, skąd pełni wrażeń wracamy do Środy.

Szwajcaria Żerkowska
(Nowe Miasto, Dębo, Lgów, Śmiełów, Brzóstków, Żerków, Radlin, Wilkowyja, Tarce)

Jedziemy obejrzeć dwa wspaniałe pałace: Hebanowskiego w Tarcach i Zawadzkiego w Dobrzycy. Nie możemy jednak odmówić sobie przyjemności pojechania przez Szwajcarię Żerkowską. To silnie pofałdowany obszar polodowcowy w okolicach Żerkowa, w ogromnej większości w granicach Żerkowsko – Czeszewskiego Parku Krajobrazowego, którego najwyższym wzniesieniem jest Łysa Góra na płn od Żerkowa, o bezwzględnym wyniesieniu 160,7 m. U stóp góry są tak wspaniałe miejsca jak Brzóstków, Lgów i Śmiełów. Więc w drogę. Jedziemy drogą nr 11 na Nowe Miasto, gdzie zatrzymujemy się na chwilę przy gotyckim kościele pw. św. Trójcy, stojącym nieopodal rynku. Tradycyjnie korzystamy z chwili ciszy i... sprawdzamy klarowność dźwięku dzwonu na przykościelnej dzwonnicy. Jedziemy z rynku na Klękę, gdzie skręcamy w lewo na Żerków, by po czterech kilometrach skręcić na Dębno. To miejscowość ukryta wśród lasów, niemalże na końcu świata – tak nam się wydaje. Swego czasu Dębno wydało taką znakomitość jak Wincenty Kot – Prymas Polski, wychowawca Kazimierza Jagiellończyka! Tutaj była rodowa siedziba potężnego ongiś w Wielkopolsce rodu Doliwów. Tutaj wreszcie istniało swego czasu rozsławione uzdrowisko zorganizowane przez hr. Mycielskiego. Dojeżdżamy na miejsce.

  Z czasów świetności pozostała przepiękna gotycka świątynia i zruinowany pałac. Przed kościołem uwagę naszą zwraca ciekawa w formie, klasycystyczna dzwonnica. Jedziemy dalej polną drogą na Lgów, przecinając wcześniej most kolejowy linii Gniezno – Jarocin. Przypomina nam się inna podróż, dawno temu, którą  po raz pierwszy odbyliśmy w te okolice. Zapuściliśmy się rowerami przez Brodowo, Murzynówko, obok leśniczówki Wygranka z zamiarem przekroczenia Warty promem w Dębnie, do Śmiełowa. Pierwszą niespodzianką było to, że prom nie kursował, więc skorzystaliśmy z kładki dla pieszych na moście kolejowym w Orzechowie. W okolicach Lgowa, skończyła nam się mapa – stara „setka” topograficzna, która w "układzie 42", arkusz „Środa Wielkopolska” kończyła się właśnie w okolicach Lgowa. Do Śmiełowa dotarliśmy zasięgając języka, wrócić chcieliśmy przez prom Pogorzelica – Nowa Wieś Podgórna, która… także nie działał. Zmęczeni, przejechaliśmy po wale do mostu w Orzechowie i pędząc przez las do Miłosławia, wróciliśmy do Środy. Teraz podróżujemy samochodem, gdzieś między Dębnem, a Lgowem, w strugach deszczu i letniej burzy, chcąc obejrzeć dwie „wspaniałości” Lgowa. Skręcamy z drogi Dębno – Brzóstków w lewo.  Radlin
Ruiny wspaniałego, potężnego ongiś zamku Opalińskich w Radlinie sprzed 1592r.
Do 1840 roku większość zamku rozebrano. Krążą legendy, że z zamku można było przedostać się ukrytym tunelem do odległego o kilkaset metrów kościoła.

Najpierw przepiękny drewniany kościół pw. Narodzenia NMP, przy którym znajduje się rodowy cmentarz Gorzeńskich – właścicieli Śmiełowa z czasów bytności Mickiewicza. Świątynia wygląda przepięknie w klarownym powietrzu, tuż po burzy, choć cmentarz tonie w błocie... Jedziemy do dawnego dworu (ongiś gospodarzyli tu potomkowie Gorzeńskich), przy którym zachował się wspaniały platan, o obwodzie 630 m. W zasadzie moglibyśmy tą wycieczkę nazwać „szlakiem dwóch platanów”, ponieważ na tej trasie napotkamy jeszcze jednego olbrzyma. Z Lgowa jedziemy do Brzóstkowa. Po drodze zatrzymujemy się na spokojnym skrzyżowaniu Żerków – Śmiełów, przy którym stała kiedyś karczma, zwana Jankielówką, pierwowzór karczmy z „Pana Tadeusza”. Dziś nie ma już po niej śladu. Jedziemy do Brzóstkowa, który należał do Ponińskiego „nie ów Poniński Łodzia, człowiek z brzydką sławą, / co kraj przedawszy umarł u żyda pod ławą / lecz Poniński Starosta" jak pisał Mickiewicz w rękopisie „Pana Tadeusza”. Dziad Antoniego, Adam był pradziadkiem i imienniniem targowiczanina, marszałka Sejmu Rozbiorowego. W 1899 roku wieś wykupił z rąk niemieckich Bogumił Hebanowski, syn architekta Stanisława, który zaprojektował między innymi wspaniałe Tarce i ojciec Stanisława, reżysera, teatrologa i pisarza, dyrektora Teatru Wybrzeże. I dziadek i wnuk, Stanisławowie Hebanowscy, pochowani są przy kościele pw. św. Mikołaja w Gieczu. Dzisiaj Brzóstków to trzy wspaniałe budowle. Pierwszą z nich jest przepięknej urody... spichlerz z czerwonej cegły, obasztowany, z przełomu XVIII i XIX wieku. Stoi obok dawnego klasycystycznego dworu Ponińskiego. Niedaleko dworu stoi, równie wspaniały, klasycystyczny kościół pw. Jana Chrzciciela. Na ośmio kolumnowym portyku napis głosi: „Nieśmiertelnemu śmiertelny.”

Wilkowyja Cóż za zwięzłość formy i tyle w niej treści. Wewnątrz zaskakuje nas nagrobek Ludwika Szczanieckiego, napoleończyka, zaufanego Jana Henryka Dąbrowskiego i wykonawca jego testamentu. Wyjeżdżamy z Brzóstkowa pełni wrażeń i jedziemy do Żerkowa. Zatrzymujemy się jeszcze na chwilę na pnącej się zboczem Łysej Góry drodze, by z punktu widokowego obejrzeć, chyba najpiękniejszą w Wielkopolsce, panoramę przełomu Warty. Przepięknie wygląda w oddali pałac w Śmiełowie i brzóstkowski kościół, który równie pięknie wygląda z dwóch innych miejsc: ze śmiełowskiego parku i z drogi Komorze – Śmiełów. Przy dobrej pogodzie widać stąd pałac w Ciążeniu i zespół klasztorny w Lądzie! Jesteśmy już w Żerkowie, zatrzymujemy się przy barokowym kościele św. Stanisława Biskupa, z renesansową kaplicą grobową Roszkowskich. To odpowiednik średzkiej kaplicy Gostomskich i kaplicy Opalińskich w Radlinie. Zjeżdżając z wyniesienia podziwiamy po drodze pozostałość po „zamku Horeszków” czyli bramę wjazdową do barokowego pałacu Radomickich, po którym nie został żaden ślad. Dwa tygodnie przed przybyciem Mickiewicza do Śmiełowa pałac Radomickich spłonął od uderzenia pioruna. Zgliszcza musiały wpłynąć na wyobraźnię odwiedzającego te strony Mickiewicza. Spór pomiędzy Mycielskimi i Gorzeńskimi (syn właścicieli pałacu Stanisław Mycielski oprowadzał
Wilkowyja. Drewniany budynek "Młyna nad Lutynią" ze słynnego opowiadania Jarosława Iwaszkiewicza, który bawił w tych stronach tuż po wojnie. Za nim, w rozłożystych łopianach można zobaczyć ruiny jazu wodnego. Obok znajduje się ciekawy zabytek techniki drogowej  - most żelbetowy.

 Mickiewicza goszczącego w Dębnie po ruinach) o pałac nie pozostał bez echa w naszej narodowej epopei. Z Żerkowa jedziemy na Mieszków, zatrzymując się w Radlinie. Tutaj ogromne wrażenie robią na nas ruiny (cmentarne, bo teren został zaadoptowany na cmentarz) potężnego ongiś pałacu Opalińskich. Jedziemy do wsi gdzie podziwiamy barokowy kościół pw. św. Walentego z siostrzaną do naszej – Gostomskich kaplicą – mauzoleum Opalińskich. Ponoć jest tutaj Biała Dama o czym wspaniale pisze J. Sobczak w „Poprzez Wielkopolskę” i "Duchach i zjawach wielkopolskich”. Z Radlina zjeżdżamy do Wilkowyji. To tutaj Jarosław Iwaszkiewicz umieścił na zawsze w skarbnicy literatury polskiej „Młyn nad Lutynią”. Tutaj też, nieopodal młyna wznosi się zabytek techniki drogowej – pierwszy w Polsce most konstrukcji żelbetonowej. Z Wilkowyji już tylko kawałek do Tarc. Pałac ze strzelistymi wieżami jak z francuskich zamków ginie troszkę w parkowym poszyciu drzew, lecz robi na nas spore wrażenie. To jedno z dzieł Stanisława Hebanowskiego, architekta – pochowanego wraz z wnukiem imiennikiem przy kościele romańskim w Gieczu. Pałac należał do Zygmunta Ostroróg Gorzeńskiego, ostatniego z rodu. Upamiętnia go granitowa płyta na głazie przed wejściem do pałacu. Opuszczamy Tarce, kierujemy się na Jarocin, a dalej przez Zakrzew i Galewo, docieramy do Dobrzycy. Radlin

To najbardziej tajemnicza część naszej wycieczki. Niebo pociemniało przed kolejną tego dnia burzą, atmosfera zrobiła się gęsta, gdy przekraczaliśmy bramę. Nic dziwnego, wszak Dobrzyca to pałac wielkiego mistrza loży masońskiej Augustyna Gorzeńskiego – podkomorzego, chorążego poznańskiego, członka Towarzystwa Przyjaciół Konstytucji – jej współtwórca, adiutanta króla Stanisława Augusta Poniatowskiego, szefa Królewskiej Kancelarii Wojskowej, członka Królewskiej Rady Wojennej w 1792 roku...uff wiele jak na jednego człowieka. On to polecił Stanisławowi Zawadzkiemu zbudować ów pałac w kształcie węgielnicy – jednego z symboli masońskich. W parku pełno jest masońskiej symboliki – monopter, panteon, sztuczna grota... Pałac w remoncie, tuż przed nim olbrzymi platan o obwodzie 9,5 metra i 30 m wysokości, posadzony z okazji rocznicy Konstytucji 3 maja. Inne wspaniałe budowle Zawadzkiego to pałac – willa w Lubostroniu zbudowana dla szwagra Gorzeńskiego – Feliksa Skórzewskiego (brata żony) i oczywiście Śmiełów. W strugach deszczu wracamy przez Jarocin do domu... W uszach gra nam jeszcze potok zaklęć masońskiej inicjacji i wspaniała scena z Popiołów, gdy do loży przyjmowany jest Rafał Olbromski... Sarnice
Sarnice - pomnik trzech zwiadowców radzieckich, którzy zgineli wykonując tutaj karkołomne zadanie rozpoznania terenu prawobrzeżnej Warty, zajętej jeszcze przez wojska niemieckie, pod koniec II wojny światowej. W 2012 roku pomnik został zniszczony, ale wkrótce go zrekonstruowano. Ostatecznie, zgodnie z ustawa dezubekizacyjną został rozebrany 8 marca 2019 r.

Dolina Warty II
(Mikuszewo, Kołaczkowo, Pyzdry, Ciążeń, Ląd)

Zachwyceni pięknem koryta Warty na odcinku Czeszewo – Pyzdry postanowiliśmy pojechać tym razem dalej i zwiedzić słynne opactwo w Lądzie. O cystersach, zanim tknęliśmy się tego tematu, nie wiedzieliśmy wcześniej nic – prócz tego, że to bardzo stary zakon i że istnieje w Polsce coś takiego jak „szlak cysterski” biegnący przez całą Polskę. Na wielkopolskiej pętli szlaku leży m.in opactwo w Lądzie n. Wartą, które chociaż dzisiaj gospodarowane przez o.o. Salezjanów, było drugim w kolejności opactwem cysterskim lokowanym w Polsce (po Łeknie, równocześnie z Lubiążem). Wyruszamy więc tradycyjnie rankiem w kolejną wędrówkę po Wielkopolsce. Tuż za Miłosławiem, kierując się drogą nr 441 docieramy do Mikuszewa. W tej miejscowości, w niewielkim pałacyku swą siedzibę ma Międzynarodowy Dom Spotkań Młodzieży. Nie to jednak wzbudza naszą uwagę. Na tyłach owego pałacyku odnajdujemy (nie bez błądzenia) ruiny XVI wiecznego, gotyckiego kościoła, który pod koniec XVIII wieku uległ spaleniu, a następnie stopniowej dewastacji. Dziś ocalały tylko mury zewnętrzne do wysokości dachu i to co robi chyba największe wrażenie: zatopione do połowy w ziemi potężne, kamienne figury Chrystusa.

Z Mikuszewa przez Wszembórz docieramy do Kołaczkowa, gdzie gospodarzył nie kto inny jak Władysław Reymont. Oglądamy z zewnątrz niewielki, dość przysadzisty pałac. Robimy pamiątkowe foto przy tablicy z informacją o Reymoncie i jedziemy już prosto na Pyzdry. Zatrzymujemy się w rynku – wszak to prastare miasto też godne jest zwiedzenia. Najpierw fara, która posiada dwie osobliwości. Pierwszą z nich są charakterystyczne cegły w kształcie kowadła użyte do budowy czworokątnej wieży. Druga tkwi w historii. Funkcjonowało kiedyś powiedzenie: „goły jak kościół w Pyzdrach”, które powstało właśnie od owej fary zniszczonej w 1806 roku pożarem i długo nie restaurowanej. Nie omieszkaliśmy też odwiedzić zespołu klasztoru i kościoła pofranciszkańskiego. Pyzdry to bardzo ciekawe miasto, można by rzec bliźniacze Środzie, bo historia jego powstania jest podobna; to również miasto handlowe, a później królewskie, padało ofiarą Krzyżaków i Szwedów. Na mocy porozumień Kongresu Wiedeńskiego miasto przyznane zostało Rosji. Podobno bardzo przyczynił się do tego sam car Aleksander, któremu spodobała się ... nazwa miasta. Pyzdry stały się najdalej na zachód wysuniętym miastem Imperium Carów. Z Pyzdr wzdłuż Warty, drogą 466 jedziemy północną granicą Nadwarciańskiego Parku Krajobrazowego, ze wspaniałymi widokami na przełom Warty. Kilka kilometrów od Pyzdr przejeżdżamy przez wieś Rataje, niegdyś osadę służebną, późniejsze gospodarstwo pułkownika Michała Dąbrowskiego, syna wodza Legionów. Znów kilkanaście kilometrów i dojeżdżamy do Ciążenia, w którym znajduje się dawny pałac biskupów poznańskich. Sam pałac wraz z parkiem robią na nas ogromne wrażenie. Monumentalny w formie, rokokowy, trzykondygnacyjny - przepiękny. Z Ciążenia do Lądu ledwie 5 kilometrów pokonujemy migiem, by jak najszybciej znaleźć się w Lądzie. Już z daleka witają nas strzeliste wieże opactwa. Zwiedzanie klasztoru i kościoła przyklasztornego zajmuje ponad godzinę, podczas której z rosnącym zainteresowaniem słuchamy o cystersach, o tych czasach, gdy za sprawą ich sieci klasztornej Europa była w pewnym sensie zjednoczona. Z Lądu kierujemy się z powrotem do Pyzdr, gdzie śmigamy na drugą stronę Warty i wracamy do Środy przez Śmiełów, robiąc sobie dłuższy odpoczynek pod dębem Mickiewicza, tuż obok szumiącej wśród ogromnych łopianów Lutynii.
Kretków
Ten ostrosłupowy kształt wieży kretkowskiego kościoła określany jest przez specjalistów jako "obeliskowy" i jest dość wyjątkowy. Cała konstrukcja kościoła, choć z przełomu XVIII
i XIX w,  jest bezstylowa.

Szwajcaria Żerkowska II
(Radliniec,  Radlin, Wilkowyja, Kretków, Przybysław, Komorze Przybysławskie, Raszewy, Brzóstków, Śmiełów, Lgów, Klęka) Jak zwykle wczesnym rankiem wyjeżdżamy w kierunku południowych rubieży powiatu. Naszym celem jest ponownie Szwajcaria Żerkowska, z tą jednak różnicą, że dziś chcemy zrobić wielkie okrążenie wokół jej stolicy - Żerkowa. Zaplanowaliśmy odwiedzić miejsca, w których już kiedyś byliśmy, a które nam szczególnie zapadły w pamięć i do których zawsze z chęcią będziemy wracali. Głównym celem są jednak miejscowości Kretków, Przybysław, Komorze w widłach Prosny i Lutyni stanowiące ongiś granicę pomiędzy zaborami. Jedziemy więc do Nowego Miasta i Klęki, gdzie zjeżdżamy z głównej w drogę na Radlin. Słońce przebija się niemrawo poprzez szpaler drzew, gęsto porastających skrajnie drogi. Jest jeszcze stosunkowo wcześnie, ale już wiemy, że to będzie skwarny dzień. Już po kilkunastu minutach przejeżdżamy pomiędzy dziwnie wyglądającymi zabudowaniami Radlińca. Wszystkie gospodarstwa zbudowano wg tego samego planu, każde wyposażone w tą samą ilość zabudowań i identycznie rozmieszczo- nych. Rozglądamy się to z lewej to z prawej strony drogi i niemalże chłoniemy tę zadziwiającą regularność z rozbawieniem. Nawet na mapie topograficznej owe czerwonoceglane gospodarstwa wyglądają jakby były umieszczane od linijki i z jakimś dziwnym, regularnym szablonem. Korzeni tego „eksperymentu” należy szukać w ponurych czasach II wojny światowej, kiedy to wodzowie III Rzeszy wybrali Radliniec na wzorową wieś kolonizacyjną. 

Zniwelowano teren, burząc stare domy i wzniesiono wg tego samego planu 13 gospodarstw. W dniu uroczystego otwarcia w Radlińcu, obok namiestnika kraju Warty pojawił się minister finansów III Rzeszy. Równe rzędy domostw, istotnie wyglądają dziś, jakby były z innej epoki, z innych czasów i stworzone rękoma "innych" niż tutejsi ludzi. Przejeżdżamy Radliniec, kierując się cały czas drogą na południowy - wschód. 5 kilometrów dzieli Radliniec od Radlina. Słońce jeszcze słabo przygrzewa, a trawa skąpana jest w rosie, gdy podjeżdżamy pod kościół pw Piotra i Pawła w Radlinie. W oddali jakby w lekkiej mgle falują majestatycznie ruiny wspaniałego ongiś pałacu Opalińskich - wielkiego magnackiego rodu. Odwiedziliśmy już raz Radlin podróżując po Szwajcarii Żerkowskiej, wtedy jednak dojechaliśmy tutaj drogą z Żerkowa i to właśnie na ruiny pałacu najpierw się wtedy natknęliśmy.Tym razem jednak oglądamy najpierw wspaniałą renesansową kaplicę grobową Opalińskich. To w niej właśnie spoczywa jedna z Wielkopolskich tajemniczych Białych Dam, o których z taką pasją pisze J. Sobczak w książce "Duchy i zjawy Wielkopolskie". Białej Damy co prawda nie spotykamy i tym razem, ale w poszukiwaniu napoleończyków zainteresowaliśmy się nagrobkiem niejakiego Macieja Rybickiego - majora wojsk  Przybysław
Dwór w Przybysławiu.
Właścicielami Przybysławia byli Czarneccy, którzy gościli tutaj
m.in. Stefana Wyszyńskiego i Zofię Kossak - Szczucką.

polskich w czasie walk w Hiszpanii - lekarza pułkowego. Podjeżdżamy do ruin, a raczej do cmentarza na który zagospodarowano dziedziniec pałacu. Osobliwy w istocie jest to cmentarz, skoro tak osobliwy jest jego krajobraz! Oto pośród morza nagrobków na wszystkich narożach tej niewielkiej metropolii wyrastają piętrowe ruiny, niczym basteje. Gdzie niegdzie dostrzegamy jeszcze gzymsy wewnętrzne przy oberwanych stropach, gdzieniegdzie  łuki przejść pomiędzy pomieszczeniami na wysokości pierwszego piętra prowadzące donikąd... Najbardziej przygnębiające jest jednak to, że ruiny te choć stanowią same w sobie ogromną, niewymierną wartość kulturową niszczeją z roku na rok. Opuszczamy Radlin i następne pięć kilometrów, wciąż drogą na południowy - wschód, kierujemy się do Wilkowyji. Jesteśmy już na południe od Żerkowa i na otwartej przestrzeni dostrzegamy strzelistą wieżę przekaźnikową zbudowaną w 1962 roku na szczycie jednego z wzniesień pod Żerkowem. Bez trudu odnajdujemy Iwaszkiewiczowski Młyn nad Lutynią. Znowu zostajemy przywitani ujadaniem owczarka podhalańskiego dzisiejszych gospodarzy zabudowań. Jak zwykle jednak, nasza prośba obejrzenia młyna, z wielkopolską gościnnością, zostaje przyjęta. Czujemy się już tutaj niemal jak stali bywalcy, choć od poprzedniej wizyty upłynęło 5 lat. Wody Lutyni szumią w głębokim korycie rzeki; jaz przy młynie został już mocno zniszczony i aby go obejrzeć trzeba przedostać się na drugą stronę młyna, przez chaszcze. Niby niepozorny budyneczek, a tak trwale zapisany w polskiej literaturze! Wracamy od młyna do zabytkowego żelbetonowego mostu i dalej kierujemy się na Tarce, kolejną miejscowość, którą kiedyś już odwiedziliśmy. Tutaj również niewiele się zmieniło. Wspaniały pałac Gorzeńskich zbudowany przez Hebanowskiego, ze strzelistymi wieżyczkami, wygląda jakby żywcem przeniesiony znad loarańskich dolin. Tarce to najdalej na południe wysunięty punkt dzisiejszej wyprawy; od tego miejsca rozpoczynamy kolejną ćwiartkę wielkiego okrążenia wokół Żerkowa. Póki co jedziemy przez Kadziak, Łuszczanów do Dobieszczyzny, a następnie przez Mikuszewo do Kretkowa.

Klęka Od Mikuszewa jedziemy już wzdłuż Prosny i momentami dzieli nas od niej ledwie poletko. Wjeżdżamy do Kretkowa, niewielkiej miejscowości na lewym brzegu Prosny. Jak czytamy w przewodniku nazwa miejscowości pochodzi od imienia Kretka, a pierwsza wzmianka w źródłach pisanych pochodzi z 1382 roku. Pod datą roczną 1397 kroniki wymieniają miejscowego proboszcza. Osobliwością miejscowości jest kościół. Bezstylowa, z wysoką obeliskową wieżą budowla ufundowana została przez Józefa Skórzewskiego, powstała na przełomie XVIII i XIX wieku. Kretków był wtedy własnością jednego z odłamów rodu Skórzewskich. Na cmentarzu, mieszczącym się tuż obok kościoła znajduje się grobowiec rodziny Skórzewskich, a tuż obok niego - grobowiec niejakiego księdza Klaudiusza Porcharda, francuza, wychowawcy dzieci Skórzewskich, który opuścił Francję w wyniku Wielkiej Rewolucji. Obejrzeliśmy dokładnie kościół z zewnątrz i przykościelny cmentarz, a po wnętrzu kościoła oprowadził nas ksiądz wikary, zastępujący miejscowego proboszcza.  Spędziliśmy w kretkowskiej świątyni ponad godzinę, rozprawiając z pasją o Skórzewskich, Porchardzie, Kretkowie i jego historii... zapominając o upływie czasu.
Pałac współtwórcy HAKATY, Kaanemmana w Klęce.

 Najciekawszym jednak obiektem jest obraz Matki Boskiej z Dzieciątkiem znajdujący się w centralnym punkcie głównego ołtarza, otoczony licznymi wotami. Jak dowiedzieliśmy się od księdza, obraz ten jeszcze do niedawna uchodził za cudowny, a sam wizerunek Matki Boskiej uznawany jest za Matkę Boską Szczęśliwych Małżeństw. Osobliwym jest więc fakt, że statystycznie rzecz biorąc Kretków i okolice zamieszkuje większy niż średni odsetek małżeństw z długoletnim stażem małżeńskim! Opuszczamy Kretków, kierując się na Przybysław, kolejną miejscowość na lewym brzegu Prosny. Od Kretkowa lewa strona drogi stanowi granicę Żerkowsko - Czeszewskiego Parku Krajobrazowego. W swej długoletniej historii Przybysław należał min. do Antoniego Ponińskiego, nie tego "co przedawszy kraj, umarł u Żyda pod ławą" lecz właściciela Brzóstkowa. W początkach XIX wieku Przybysław przeszedł w ręce Czarneckich, patriotycznej rodziny, która uczyniła z niego wzorowy ośrodek gospodarowania, niczym Chłapowski w Turwi. W Przybysławiu gościli min. Zofia Kossak - Szczucka i młody Stefan Wyszyński. Niestety, stajemy ze smutkiem przed wspaniałym ongiś dworem, który dziś z wolna popada w niebyt. Powojenna parcelacja majątków, z całymi swymi konsekwencjami trwa nadal. Wielkie echo dziejów... Jedziemy teraz drogą w kierunku Prosny, by dotrzeć do Komorza. To właśnie tutaj Adam Mickiewicz próbował przekroczyć Prosną w drodze do powstania. Czy ją jednak przekroczył? O to spierają się najtęższe autorytety. My skłaniamy się jednak ku hipotezie, że jeśli nawet był na prawym brzegu Prosny, miało to jednak na celu tylko "rozpoznanie terenu", a wdzięki pani Konstancji Łubieńskiej nie pozwalały mu jednak zapomnieć o Śmiełowie, zwłaszcza, że powstanie już nie miało szans. Komorze zwane także Przybysławskim pojawiło się na kartach historii równie szybko co Kretków.

Radlin      Na okolicznych polach doszło w 1331 roku do bitwy pomiędzy możnym Wincentym z Szamotuł, któremu pomagali Krzyżacy, a Władysławem Łokietkiem. W Komorzu przebywał wówczas młody Kazimierz zwany później Wielkim. Równie znane postaci (prócz Mickiewicza rzecz jasna) gościły w międzywojennym Komorzu u Skórzewskich, min. Wojciech Kossak. Dwór, bardzo klasyczny w formie wygląda zdecydowanie lepiej niż ten w Przybysławiu. Wracamy z Komorza do Przybysławia, by tutaj wjechać w granice Żerkowsko - Czeszewskiego Parku Krajobrazowego, kierując się prosto na Raszewy. Z tej perspektywy wieżę przekaźnikową w Żerkowie widzimy dokładnie od drugiej strony niż w Radlinie. Zatoczyliśmy więc już (licząc od Klęki) trzy ćwiartki koła. Jesteśmy na Wale Żerkowskim i teraz oto wzniesienie Łysej Góry zaczyna dawać o sobie znać. Z linii doliny Prosny, w której leżą Kretków, Przybysław i Komorze wspinamy się malowniczą trasą na taras, na którym leżą Raszewy. Pięknie utrzymany pałac zbudowany został wg projektu Zygmunta Gorgolewskiego, z inicjatywy Zygmunta Czarneckiego dla jego syna Michała. Czarneccy byli wielkimi miłośnikami koni, a ich stadnina należała w okresie międzywojennym do najbardziej znanych w kraju. Równie malowniczo (może nawet bardziej) wygląda zjazd z Raszew w kierunku Brzóstkowa, który leży już prawie na dnie doliny Warty. Zatrzymujemy się jak zwykle w kościele i na dłużej przy grobowcu Antoniego Czarneckiego. To właśnie Antoni Czarnecki był fundatorem wspaniałego brzóstkowskiego kościoła. Córka Antoniego Czarneckiego - Konstancja, była żoną Ludwika Szczanieckiego z Boguszyna, stąd też w brzóstkowskim kościele znajduje się również nagrobek pułkownika. Z Brzóstkowa śmigamy do Śmiełowa, gdzie czujemy się już mocno zadomowieni. Śmiełowski park z pomnikiem niesie prawdziwe ukojenie zwłaszcza w upalne dni, a taki zdążył się już zrobić. Wracamy ze Śmiełowa znów do rozstaju dróg przy którym stała karczma Jankielówka i skręcamy do Lgowa. Oglądamy kościół i dwór; również w Lgowie mieliśmy okazję już być. Z Lgowa kierujemy się na Dębno, gdzie również gościliśmy, dlatego też dla pełnego okrążenia zatrzymujemy się jeszcze przy pałacu niechlubnego Kennemana w Klęce. Sam pałac, eklektyczny w formie nie robi na nas dużego wrażenia, może dlatego, że nie jest zbytnio zadbany. Fakt pozostaje faktem, że dzięki Kennemanowi wpisał się na trwałe w historię tej ziemi. Wielkie koło wokół Żerkowa zostało domknięte i choć nie odwiedziliśmy tym razem samego Żerkowa, pełni wrażeń wracamy do domu.
Kaplica grobowa Opalińskich przy kościele pw. św. Walentego w Radlinie . To trzecia, po średzkiej i żerkowskiej renesansowa kaplica w Wielkopolsce, wzorowana na zygmuntowskiej. To tutaj "śpi" radlińska Biała Dama.

Do zaginionych grodów
(Szlachcin, Bagatela, Sarnice, Czeszewo, Modlica, Komorze Przybysławskie, Pogorzelica, Brzóstków, Żerków) 

Ileż to przepięknych doznań estetycznych dostarczył nam już ten obszar Wielkopolski zwany Szwajcarią Żerkowską. Zainteresowaliśmy się tym skrawkiem ziemi wokół Żerkowa po lekturze przewodnika autorstwa P. Andersa „Nieznana Wielkopolska”. Urzekły nas te opowieści o miejscach „daleko od szosy”, które równocześnie są tak piękne pod względem przyrodniczym i architektonicznym. Tak niewielki fragment ziemi, niby niecka jeziora, z której krańców widać, w zasadzie, całość, a równocześnie tak niezwykły, tajemniczy, fascynujący. Zakochaliśmy się w Szwajcarii Żerkowskiej już podczas pierwszej wyprawy przez nią, a później zawsze powracaliśmy by odkryć coś nowego, by rozkoszować oczy i duszę tą bujną, dziką przyrodą, by poczuć tętno tej ziemi. Tym razem postanowiliśmy odbyć podróż na poły sentymentalną, tym razem motywem przewodnim miało być hasło: „Do zaginionych grodów”. Owymi zaginionymi grodami, które ponownie chcieliśmy odkryć, miały być trzy przedpiastowskie, piastowskie i kasztelańskie grodziska: Modlica, Lisew i Franciszków. Samo odnalezienie ich na topograficznej „50-ce” jest dziś zadaniem nie łatwym. Wpływ na taki stan rzeczy ma zalesienie, oddalenie od siedzib ludzkich i praktycznie wymazanie z krajobrazu kulturowego. Najłatwiejsza do zlokalizowania jest Modlica, leżąca na prawym brzegu Prosny i stanowiąca jeszcze i dziś topograficzną osobliwość głównie poprzez swoją wielkość. Paradoksalnie jednak to właśnie gród w Modlicy trudno było nam „namierzyć” podczas naszej pierwszej eskapady szlakami „Szwajcarii...” głównie z racji dość karkołomnego dojazdu do samego grodu. Jeszcze trudniej dojechać do Lisewa, a samo grodzisko odnajduje się na topograficznej „50-ce” jednak w wielkim trudem.

Sporo zamieszania w opisie dojazdu wprowadzają przewodniki, nawet renomowanych autorów.  Najgorzej trafić do Franciszkowa, bo ten, położony w pierwotnej puszczy pyzdrskiej, gród zazdrośnie strzeże swoich tajemnic do dzisiaj... Kierujemy się na Miłosław by dotrzeć najpierw do Szlachcina, w którym zobaczyć można dwa obiekty: dwór i most drogowy - zabytek techniki. Dwór zbudowany w pocz. XIX wieku dla Szczanieckich, rozbudowany został w 1899 przez kolejnych właścicieli Stablewskich, a następnie ponownie przebudowany w 1910r. Dziś wraz z parkiem znajduje się w rękach prywatnych i został gruntownie odnowiony. W ogólnej formie zawiera elementy renesansu i neoklasycyzmu, choć liczne przebudowy zeklektyzowały założenie. Na łuku drogi ze Środy do Miłosławia, wyłączonym w 1989 roku z eksploatacji znajduje się wspaniały zabytek techniki drogowej, kamienny, łukowy most o długości 17,2 m zbudowany w 1907r. Most przerzucał ciąg komunikacyjny drogi Środa – Miłosław ponad wodami Bardzianki zwanej także Wielką, będącej jednym z większych lewych dopływów Moskawy. Po sfotografowaniu dworu i mostu jedziemy dalej szosą na Miłosław, by docierając do miasteczka skierować się do Bagatelki. Bagatelka
Bagatelka koło Miłosławia.
Zaprojektowany przez Seweryna Mielżyńskiego budynek leśniczówki.

Jakoś tak się działo za każdym razem, gdy odwiedzaliśmy Miłosław, że omijaliśmy tę położoną lekko na uboczu wieś, więc tym razem postanowiliśmy zajrzeć i tutaj. Słoneczny poranek powitał nas bryłą, dość ciekawą – przyznajemy – leśniczówki zbudowanej na wzniesieniu w 1849 roku według projektu Seweryna Mielżyńskiego, właściciela dóbr miłosławskich i także autora przepięknej urody zameczku myśliwskiego w Bugaju. Tuż przy drodze, gdzie się zatrzymujemy, stoi pamiątkowy głaz odsłonięty w 1988 roku na cześć trzech wielkich patriotów, nadleśniczych, którzy gospodarzyli na tym terenie: Filipa Skoraczewskiego, Władysława Wiewiórskiego i Władysława Żyźniewskiego. Robimy kilka pamiątkowych fotek i wracamy do Miłosławia, a następnie przez Bugaj kierujemy się do Sarnic. Mijamy położoną w zakręcie drogi, przy skrzyżowaniu leśniczówkę i podążamy wprost do pomnika radzieckich zwiadowców. Ciekawi jesteśmy bardzo jak szybko postępował będzie proces zapominania o tym niewygodnym dziś pomniku. Zatrzymujemy się na skraju lasu. Monument stoi dalej, a litery uległy już prawie całkowitemu zatarciu.Może gdyby to byli zwiadowcy amerykańscy dziś wokół pomnika stałby płotek...? Pytanie nadto retoryczne. Chwila postoju i jedziemy dalej wprost do Czeszewa. Zatrzymujemy się oczywiście w centrum wsi przy urokliwym, drewnianym czeszewskim kościółku, a następnie kierujemy swe kroki do karczmy. Dziś, z lśniącym czerwienią dachem naczółkowym obiekt ten prezentuje się znacznie okazalej niż podczas naszej ostatniej bytności tutaj, kiedy to przykryty był zwojami czarnej papy... Podążamy jeszcze do przeprawy na Warcie by nacieszyć oko widocznymi po drugiej stronie sienkiewiczowskimi dębami. To właśnie to miejsce tak bardzo zachwyciło Henryka Sienkiewicza, gdy był gościem Józefa Kościelskiego na odsłonięciu pomnika Słowackiego w 1899 roku w Miłosławiu i te dęby znalazły się później na kartach „Krzyżaków” jako uosobienie słowiańskich puszcz, ich odwiecznego trwania w tym polskim krajobrazie. Kierujemy się dalej drogą z Czeszewa na Pyzdry, przez Nową Wieś Podgórną. Przyległa do Warty malownicza droga przysparza nam niezapomnianych wrażeń. Poprzednio, gdy tutaj byliśmy nie miała jeszcze asfaltowej nawierzchni... Teraz jedzie się po niej znacznie wygodniej, ale czy przez to nie straciła nieco na urodzie? Takie oto dylematy mamy tego lipcowego przedpołudnia! W Nowej Wsi Podgórnej kolejna przeprawa na Warcie. Tym razem po drugiej stronie widoczna Pogorzelica, którą mamy zamiar jeszcze tego samego dnia odwiedzić.

Póki co, jednak, kierujemy się na Pyzdry, by skorzystać z mostu drogowego na lewy brzeg Warty i popatrzeć na piękną panoramę. Przejeżdżamy most i kilkaset metrów dalej skręcamy z wojewódzkiej w powiatową na Żerków. Ot i magiczna granica „Szwajcarii Żerkowskiej”! Szosa wije się zakrętami, przed nami wzniesienie Łysej Góry z majaczącym na jej zboczu zarysem brzostkowskiego kościoła, lasy, meandrujące: Prosna i Lutynia! Cała Szwajcaria Żerkowska na dłoni. Dojeżdżamy do wsi Zamość i skręcamy w wąska asfaltową drogę prowadzącą do wsi Modlica. Po kilkuset metrach skręcamy jednak ponownie w prawo i jadąc już całkowicie polną, ledwo dostrzegalną drożyną, docieramy niemalże do samego grodziska. Jeszcze tylko kilkadziesiąt metrów po nogach i jest! Droga skręca gwałtownie pod katem prostym i lekkim podjazdem wpada wprost na majdan grodziska, przez zarys dawnej głównej bramy. Całe założenie do dziś robi niesamowite wrażenie swą wielkością. Wszak to 200 metrów średnicy i 6 metrów wysokości, mocno już zniwelowanych wałów. Grodzisko pochodzi z czasów świetności Biskupina, ale wykorzystywane było również w średniowieczu. Bagatelka
Głaz leśników w Bagatelce.

 Jego rolą było kontrolowanie szlaków komunikacyjnych na Prośnie i przeprawy przez Wartę. Dojście z jednego krańca wałów na drugi, pośród traw porastających majdan, zajmuje nam sporo czasu. Z wału położonego najbliżej Warty widać jak na dłoni zamek i farę w Pyzdrach. Wracamy do głównej drogi i przekraczamy Prosnę, by za chwilę znaleźć się w Komorzu Przybysławskim. Znajduje się tutaj dwór Skórzewskich z XIX w. Byliśmy już w Komorzu, jednak bardziej zależało nam wtedy na poszukiwaniach śladów Mickiewicza, który właśnie w Komorzu przekroczył (lub nie?) graniczny kordon w drodze do powstania w 1831r. Tym razem zwiedzamy otoczenie zaniedbanego dworu i jeszcze bardziej zaniedbanego parku podworskiego. Z Komorza kierujemy się znów do głównej, by po kilkuset metrach skręcić w prawo na Pogorzelicę. Znajduje się tutaj jedna z przepraw promowych na Warcie oraz neogotycki kościół pw. św. Wojciecha z 1886r z charakterystyczną strzelistą wieżą widoczną niemalże z każdego zakątka „Szwajcarii Żerkowskiej”. Względnie wyżej na tym terenie sięga chyba tylko wieża kościoła w Brzóstkowie (nie licząc świątyń żerkowskich), ale pamiętać trzeba, że kościół w Brzóstkowie położony jest na zboczu Łysej Góry. W murze kościoła spotykamy kolejną wotywną tablicę za odsiecz wiedeńską, podobną do tej jaką spotkać można na kościele w Pogorzelicy. Tuż za kościołem rozciąga się kawałek pola, a za nim już tylko Warta. Jedziemy dalej. Omijamy tym razem Śmiełów i przez Szczonów i Gąsiorów usiłujemy dotrzeć do Franciszkowa. No właśnie usiłujemy! Tylko usiłujemy, bo w rezultacie do Franciszkowa nie docieramy. Obszar ten położony w zakolu Warty stanowi pozostałość pierwotnej puszczy pyzdrskiej.

Stanowią go będące ewenementem w skali Europy lasy gradowo –lęgowe. Drzewostany dębowe, mieszane, współistniejące z ekosystemem wód Warty, jej terasami zalewowymi i licznymi starorzeczami. To właśnie te lasy tak urzekły dwóch wielkich Polaków: narodowego wieszcza numer jeden i narodowego pokrzepiciela serc numer jeden. Pobyt w okolicach Czeszewa Mickiewicz tak wspominał: „Lasy czeszewskie, ciągnące się nad Wartą przywołały wspomnienie puszcz litewskich.”. Taka to właśnie jest ta kraina, pełna słowiańskiej polskości, pełna historii, tej wielkiej, ale nie nadętej. Teren ten w niektórych porach roku jest całkowicie zamykany z powodu zagrożenia pożarowego. Tak właśnie stało się tym razem. Poszukiwania Franciszkowa odłożyliśmy na inny pobyt na „Szwajcarii...”, tymczasem kierując się na Śmiełów tuż za Gąsiorowem pokonujemy Lutynię wpław, niewielkim brodem, stworzonym na potrzeby rolnicze. Samochód przemknął dość gładko i trzeba przyznać, że stanowi to niezła atrakcję. Po kilku minutach śmigamy już przez Śmiełów, omijając tym razem pałac. Nie omieszkamy jednak zajrzeć do Brzóstkowa, do kościoła brzóstkowskiego, którego forma architektoniczna, położenie i historia do dziś nas zachwycają. Wokół dworu Ponińskiego obserwujemy coraz większy stan uporządkowania, już nie tylko elewacji samego dworu, ale także otoczenia.  Pogorzelica
Neogotycki kościół pw. św. Wojciecha i Najświętszej Marii Panny Matki Kościoła z lat 1886-1887 w Pogorzelicy. Wcześniej stał tutaj kościół drewniany. W 1253 roku doszło w Pogorzelicy do słynnego zjazdu książąt Wielkopolskich, w czasie którego podzielono Wielkopolskę na ziemię poznańską i ziemię gnieżnieńsko - kaliską.

Przejeżdżamy przez pamiętne skrzyżowanie Lgów – Brzóstków, Żerków – Śmiełów, przy którym stała Jankielówka i wspinamy się drogą asfaltową na zbocze Łysej Góry, prowadzącą wprost do Żerkowa.Zostawiamy na razie Żerków w spokoju, bo naszym celem jest Lisew – gród kasztelański z XIII i XIV w., zamieszkały już w okresie przedpiastowskim i wczesnopiastowskim. Gród zwany „Ostrowem pod Wilkowyją” pełniący funkcję kontroli szlaku wzdłuż Lutyni i brodu na Warcie w Modlicy został ostatecznie zniszczony w 1383r w czasie wojen Grzymalitów z Nałęczami. Badania archeologiczne przeprowadzone na nim w latach 1992/93 potwierdziły, że plemienne grodzisko zostało w czasach piastowskich zorganizowane od nowa, wg nowych wzorów administracyjno - architektonicznych. Dziś Lisew to wieś (ok. 300 mieszkańców) położona około 4 kilometrów na południe od Żerkowa na prawym brzegu Lutyni. Jedziemy za Żerkowem początkowo na Wilkowyję, by po dwóch kilometrach skręcić w lewo w polną drogę prowadzącą do przysiółka Żółków. Po około 300 metrach droga rozwidla się, a my kontynuujemy podróż w prawo, by zatrzymać się przed mostkiem (nieprzejezdnym) na Lutyni. Grodzisko znajduje się około 200 metrów od drogi pośród łąk na lewym brzegu rzeki. Kopiec, porośnięty drzewami i krzewami jest o tej porze niemalże trudno dostrzegalny, zwłaszcza na tle linii drzew porastających brzegi Lutyni. Jednoznacznie jego pierwotną funkcję zdradza dość regularny kształt, który tworzą nawet porastające go drzewa! Wracamy do Żerkowa. Zatrzymujemy się przy kościele pw. św. Stanisława i trafiamy akurat na... remont. Niepowtarzalna to okazja by podpatrzeć pracę konserwatorów pieczołowicie odnawiających przepiękna polichromię Adama Swacha, która była ostatni raz odnawiana w XIXw! W kruchcie i w prezbiterium trafiamy na dwa sarkofagi wykonane z czarnego marmuru z insygniami Radomickich. Który z nich kryje doczesne szczątki Wojewody inowrocławskiego, Starosty Generalnego Wielkopolski, Pana na Żerkowie Macieja Radomickiego? Jak chce legenda, ów wielkopolski magnat miał być pierwowzorem Stolnika Horeszki z „Pana Tadeusza”. Zwiedzamy także trzecią (po średzkiej i radlińskiej) wielkopolską, renesansową kaplicę grobową wzorowana na wawelskiej, zygmuntowskiej, kryjącą szczątki Roszkowskich, właścicieli Żerkowa po Radomickich. Przechodzimy przez portal bramny, który jest jedynym zachowanym do dzisiaj śladem po zamku Radomickich. Dziś na jego terenie stoi wątpliwej urody amfiteatr. Opuszczamy Szwajcarię Żerkowską i pędzimy przez Klękę do Środy.

Dębno, Szwedzki Szaniec

Przekraczamy granicę wspaniałego, Żerkowsko – Czeszewskiego Parku Krajobrazowego, który obejmuje swym zasięgiem ten malowniczy fragment Wielkopolski pomiędzy Miłosławiem i Żerkowem. Dziś Dębno, podobnie jak Gogolewo to miejscowość na krańcu świata, ale na pewno nie było tak w przeszłości. Swą siedzibę mieli tutaj Doliwowie posługujący sie przydomkiem Kot. Z Dębna pochodził jeden z wybitnych przedstawicieli tego rodu arcybiskup gnieźnieński i prymas Wincenty Kot, wychowawca synów Kazimierza Jagiellończyka i fundator miejscowego wspaniałego gotyckiego kościoła. W XIX wieku gospodarzyli tutaj Mycielscy, którzy na krótko zdołali uczynić Dębno znanym... uzdrowiskiem. Bywał tutaj np. wybitny skrzypek Apolinary Kątski i zespół teatru krakowskiego. Latem 1831 roku odwiedził Dębno Adam Mickiewicz, gość Gorzeńskich z pobliskiego Śmiełowa. Przyszedł czas by wreszcie dotrzeć do ostatniego grodziska, któremu udawało się pozostawać dla nas tajemnicą – „Szwedzkiego Szańca”. Swego czasu chcieliśmy dojechać do niego od strony Gąsiorowa, lecz wtedy nasze plany pokrzyżował zakaz wejścia do lasu wprowadzony przez wojewodę z powodu upałów. 
Wilkowyja
Zabytek techniki jeden z pierwszych żelbetowych mostów w Polsce.
Ten jest w Wilkowyji na Lutyni, tuż obok "Młynu nad Lutynią".

Dębno
Na przestrzeni kilkunastu hektarów starorzeczy rosną wiekowe dęby, olsze i jesiony, a dostępu do tej dziczy strzeże Warta, uchodząca do niej Lutynia i oddalenie od jakichkolwiek szlaków komunikacyjnych. Tym razem w sukurs przychodzi nam technika, bo przygotowując sie do wyprawy starannie przeanalizowaliśmy zdjęcia satelitarne i przedwojenne mapy topograficzne WIG. Odpowiednio przetworzona współczesna 50-tka i pozycja GPS dopełniły dzieła, choć w terenie zawsze spotkać można niespodzianki. Zagłębiliśmy się w tej wielkopolskiej dziczy drogą prowadząca przed wojną wprost do folwarku Franciszków, egzystującego w centrum tej malowniczej głuszy. Dane z mapy WIG-owskiej i pozycja z GPS nie pozostawiały wątpliwości co do lokalizacji folwarku, jednak dziś w terenie pozostał li tylko charakterystyczny rozkład dróg i kilka pojedynczych kamieni. Jeszcze trudniej było odnaleźć „Szwedzki Szaniec”, ale trudności te z nawiązka zrekompensowała nam nieprawdopodobnie piękna przyroda tego zakątka, w której zakochaliśmy się bez pamięci.

Dziki las, polany z meandrującymi strumieniami, starorzecza – istny mickiewiczowski matecznik! Szwedzki Szaniec oznaczony jest dziś jedną z tablic informacyjnych na ścieżce dydaktycznej. Niepozorny kopiec kryje dawne grodzisko obronne które strzegło przeprawy przez Wartę. Nie wykluczone, że spełniało też jakąś rolę w systemie obronnym wczesnośredniowiecznego państwa wraz z pobliska Modlicą, Dębnem czy Nowym Miastem. Być może, że spełniało także ważną rolę w systemie obronnym kasztelani wilkowyjskiej (Lisew). Dzień dobiega końca. Sierpniowe słońce jest już nisko i ciepłą barwą przeciska się poprzez korony drzew. Wspaniale w tym świetle wyglądają leśne uroczyska, starorzecza i malownicze, zakręcające w las  dróżki. Dziś musimy wracać, odnaleźliśmy Franciszków i Szwedzki Szaniec, ale odkryliśmy też wspaniały fragment wielkopolskiej przyrody, wielkopolskiego krajobrazu, który z pewnością nie da nam o sobie zapomnieć.

* * *

Rody związane ze Szwajcarią Żerkowską
Rody związane ze Szwajcarią Żerkowską

Szlak kulturowy „Podróże z Panem Tadeuszem” powstał z inicjatywy stowarzyszenia „Lokalna Grupa Działania Gościnna Wielkopolska” skupiającego 12 gmin południowych powiatów Wielkopolski (pow. gostyński, śremski, rawicki, krotoszyński, kościański). Twórcy szlaku zapewniają „że podstawą kreacji produktu są miejsca, które rzeczywiście stanowiły cel podróży Adama Mickiewicza po Wielkopolsce w  latach 1831-32”. W rezultacie, na szlaku umieszczono 12 miejsc (jak 12 ksiąg „Pana Tadeusza”), które, niestety, już na pierwszy rzut oka, sprawiają wrażenie bardzo ubogiego obrazu mickiewiczowskiej peregrynacji podczas jego siedmiomiesięcznego pobytu w Wielkopolsce. Szlak biegnie przez kolejne  gminy i poza tak oczywistymi miejscami jak Śmiełów czy Choryń, na trasie znalazły się miejsca raczej mało kojarzone z Mickiewiczem, czy wręcz mu obce, jak choćby Turew Chłapowskich. Negatywny stosunek generała do wieszcza był raczej powszechnie znany, stąd dziś badacze bardzo wątpią, czy noga poety kiedykolwiek w Turwi stanęła, że o Dolsku już nie wspomnę. Szkoda, że piękna idea szlaku nie wybiła się ponad tak lokalnie rozumianą historię pobytu wieszcza i nie stworzono szlaku na miarę Szlaku Piastowskiego, który obejmował by wszystkie prawdziwie mickiewiczowskie, Wielkopolskie miejsca, łacznie z Budziszewkiem i Objezierzem na Północy czy Pudliszkami, Oporowem i Konarzewem na południu. Szlak oznaczony jest 12 tablicami w formie księgi z cytatami Pana Tadeusza, odnoszącymi się do konkretnego miejsca oraz krótkim opisem kontekstowym. Szlak przebiega przez Racot, Choryń, Gryżynę, Turew, Kopaszewo, Lubiń, Cichowo, Dolsk, Bielewo, Żerków, Śmiełów i Dębno.
Podróże z PT
Logotyp produktu turystycznego "Podróże z Panem Tadeuszem"

Postacie z Pana Tadeusza Miejsca związane z Mickiewiczem
Pierwowzory postaci z "Pana Tadeusza". Miejsca w Wielkopolsce związane z pobytem poety.

Jarocińska Kolej Wąskotorowa

Jarocińska Kolej Dojazdowa
Prace terenowe nad Jarotschiner Kreisbahn rozpoczęły się w 1897 r. Od 1 listopada 1902 r. przejezdne było już 29 kilometrów linii prowadzącej z Witaszyc do Komorza Przybysławskiego, oraz 4 km szlaku boczn
ego z Suchej do Robakowa, gdzie istniało przejście graniczne pomiędzy Cesarstwem Niemiec a Cesarstwem Rosyjskim. Szerokość toru wynosiła 600 mm. Parowozownie powstały w Witaszycach i w Komorzu. W 1909 r. wybudowano odgałęzienie z Przybysławia do Konstancina przez Raszewy, a dwa lata później przedłużono je do Lgowa. Cały szlak Konstancin – Lgów wykorzystywany był tylko do przewozów towarowych. W czerwcu 1915 r. linia wzbogaciła się o nowe odgałęzienie z Twardowa do Czermina. Po odzyskaniu niepodległości kolej działała pod nazwą Jarocińska Wąskotorowa Kolej Powiatowa. W 1942 r. okupant przedłużył linię z Robakowa do Grabiny, budując most na Prośnie i modyfikując szlak pomiędzy Grabem, a Robakowem. Celem rozwoju linii był transport niskogatunkowej rudy żelaza (darniowej) z powiatu konińskiego. W dalszej kolejności ponownie wydłużono linię z Grabiny do Trąbczyna.

Planowano także przedłużyć linię z Grabiny w kierunku Zagórowa, jednak zdążono przygotować tylko 3 km podtorza i kilometr toru. Po wojnie, już w grudniu 1947 r. Jarocińska Kolej została przedłużona do Zagórowa. W 1949 r., w ramach nacjonalizacji kolei wąskotorowych kolej zmieniła nazwę na Jarocińska Kolej Dojazdowa. W 1950 r., na stacji w Zagórowie powstała parowozownia. W 1953 roku na stacjach Zagórów, Gizałki, Witaszyce, Komorze i Trąbczyn powstają obrotnice do obsługi nowych wagonów motorowych. Z końcem lat sześćdziesiątych zaczyna się schyłek linii. Najpierw zaprzestano przewozów na linii Grabina – Trąbczyn. W maju 1971 r., z powodu złego stanu mostu na Prośnie zaprzestano ruchu na szlaku Robakowo – Zagórów, a po półtorarocznym remoncie wznowiono go. Od 1977 r. na linii nie były już eksploatowane parowozy. W tym samym roku zlikwidowano także bocznicę do cukrowni w Witaszycach. W latach 1978-79 rozebrano odcinek Sucharzewo – Komorze. 1 lipca 1991 r. nastąpiło zawieszenie ruchu na całej linii i jej likwidacja.
Średzka Kolej Powiatowa >>

Żerkowsko-Czeszewski P. K. Formy ochrony przyrody na obszarze Szwajcari Żerkowskiej

CR

Strona Główna mapa strony Góra strony